Przecierają szlak

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 30/2012

publikacja 26.07.2012 00:00

Harcerstwo. Ponieważ jest ich tylko piętnaścioro, powinni zginąć w tłumie ponad czterystu innych. Jednak to niemożliwe.

 „Świetliki” prawie w komplecie „Świetliki” prawie w komplecie
Ks. Roman Tomaszczuk

Kiedy harcmistrzyni Zuzanna Nawrot zakładała kolejną drużynę w Hufcu Świdnica, wiedziała, że jej nowi druhowie nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Przecież w tym wszystkim nie chodziło o formalny gest, o teatrzyk pt. „Skauting”. Od samego początku chciała formować nowych podopiecznych według reguł sprawdzonych na tysiącach ich poprzedników. To nic, że teraz druhowie i druhny mieli od nastu do kilkudziesięciu lat życia; to nic, że ich codzienność obfitowała w dramatyczne zwroty albo – wprost przeciwnie – w stagnację i bierność, jednakże równie dramatyczne; to nic, że ich kończyny i języki nierzadko krępował paraliż i deformacja; to nic. Chcieli zmierzyć się z prawem harcerskim, chcieli zasmakować w przygodzie – to wystarczało.

Zespół Vesta – naprawdę?

Małgosia ma 29 lat. – Nie wie, że jest niepełnosprawna, to chyba nawet dobrze – zauważa jej mama, Halina. Dziewczyna uśmiecha się szeroko, patrzy łagodnymi oczami i wydaje się, że widzi więcej niż zdrowi. – Żyje w swoim świecie, który jest tak prosty, że czasami aż się gubimy w tym, co dla niej jest oczywiste – dodaje. – Zaskakujące, jak komplikujemy sobie życie tylko dlatego, że bardzo nam zależy, by nad wszystkim panować. Córka nie dość, że urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym, to jeszcze cierpi z powodu zespołu Vesta. Objawia się on napadami padaczkowymi, które choć nie przebiegają w klasycznej formie, to przynoszą świadomość bólu oraz degradacji i tak zniszczonego mózgu. – Jednak tutaj, w lesie, jest inaczej niż w mieście, niż nad morzem. Sprawdziłyśmy – mówi Halina. – Przez cały obóz Małgosia nie miała ani jednego ataku. Szum drzew, siąpiący deszcz, widok jeziora i nieustanne towarzystwo ludzi, których kocha i którzy otaczają ją życzliwością, to najlepszy turnus rehabilitacyjny, jaki poznałyśmy – zapewnia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.