Ciągle oszukiwani

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 07/2013

publikacja 14.02.2013 00:15

Kiedy brakuje ziemi, trudno im nawet wyżywić rodzinę. Dodatkowo obarczono ich dziesiątkami kosztownych obowiązków. Chcą podjąć nierówna walkę.

Pozytywnym elementem jest fakt jednoczenia się rolników w obronie polskiej ziemi Pozytywnym elementem jest fakt jednoczenia się rolników w obronie polskiej ziemi
Mirosław Jarosz

Na przestrzeni ostatniego miesiąca odbyły się już dwie akcje protestacyjne rolników. Polegały one na przejeździe kilkudziesięciu oflagowanych ciągników drogą krajową między Strzegomiem a Dobromierzem. W ten sposób nasi rolnicy przyłączyli się do protestu zainicjowanego w Zachodniopomorskiem. Chodzi o wyprzedaż polskiej ziemi podmiotom, które mają tysiące hektarów w sytuacji, kiedy dla przeciętnych rolników nie ma nawet kilkudziesięciu hektarów.

Duży bierze wszystko

6 lutego w Dobromierzu doszło do spotkania, które, jak można sądzić, jest efektem podjętych protestów. Naprzeciw siebie stanęły dwie strony konfliktu. Z jednej strony Sławomir Sprawka z Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu, z drugiej – kilkudziesięciu rolników, którym brakuje ziemi do gospodarzenia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.