Cisza oczekiwania

xrt

publikacja 30.03.2013 11:40

Czas oczekiwania, zanim przyjdą tłumy z koszykami święconki – wtedy jest najbardziej prawdziwy.

Cisza oczekiwania Z wiernymi świeckimi, księżmi i alumnami modliły się także siostry zakonne ks. Roman Tomaszczuk/GN

Liturgii godzin celebrowanej w sobotę rano (godzina czytań i jutrznia) przewodniczył bp Adam Bałabuch. Podobnie, jak w Wielki Piątek, tak i dzisiaj modlitwę przygotowali i poprowadzili alumni seminarium świdnickiego. W katedrze, oprócz kleryków, modlili się świdniccy księża i siostry zakonne z miejscowych klasztorów. W nawie kościoła swoje miejsce znalazł także bp Ignacy.

Dzień Wielkiej Soboty, czas ciszy: „Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza, bo Król zasnął". To milczenie Wielkiej Soboty ma w sobie coś z ciszy przed stworzeniem świata. Jest to dzień na cichą modlitwę, czuwanie wraz z płaczącymi kobietami, jak głosi antyfona do kantyku z Ciemnej Jutrzni: „Mulieres sedentes ad monumentum lamentabantur flentes Dominum” (Niewiasty, siedząc u grobu opłakiwały Pana).

Ale jest to zarazem dzień oczekiwania na zmartwychwstanie, jest to dzień wielkiego napięcia; całe stworzenie czeka na działanie Boga, na objawienie Jego chwały. Wielkosobotnia Ciemna Jutrznia jest bogata w teksty przepełnione nadzieją, potęgujące naszą pobożność wielkanocną: „Destruxit quidem claustra inferni, et subvertit potentias diabli” (On bowiem zniszczył więzienie piekielne i zmiażdżył potęgę diabła).

Ciemna Jutrznia Wielkiej Soboty odsłania równocześnie przed nami tajemnicę zstąpienia do otchłani. Ta tajemnica naszej wiary zwraca uwagę na fakt najgłębszej solidarności z ludźmi; do odkupienia człowieka należy także fakt, że Jezus „zakosztował” śmierci. Podczas Wigilii Bożego Narodzenia czytamy prolog Ewangelii według św. Mateusza – genealogię Jezusa Chrystusa. Jezus włącza się do szeregu przodków naszego grzesznego rodzaju, aby zbawić wszystkich, aż po Adama. W Wielką Sobotę w śmierci, w której zsolidaryzował się także z umarłymi, zstępuje do otchłani, aby wezwać wszystkich, których śmierć trzyma w swoich objęciach. Słyszymy o tym w przytoczonej starożytnej homilii, śpiewamy we wspomnianej antyfonie „Recessit Pastor: Hodie portas mortis et seras parter Salvator noster disrupit” (Dzisiaj nasz Zbawiciel skruszył odrzwia i zamki śmierci).