Jeszcze trochę mistrzostwa

xrt

publikacja 27.07.2013 07:50

Czego nie wolno przegapić - podpowiada Ryszard Wawryniewicz, organizator Festiwalu Bachowskiego w Świdnicy.

Jeszcze trochę mistrzostwa O różnicach między rodziną skrzypiec a rodziną violi da gamba opowiadał Krzysztof Firlus ks. Roman Tomaszczuk /GN

Muzyka baroku ma się doskonale, czego dowodzi trwający do 4 sierpnia XIV Festiwal Bachowski w Świdnicy. Najbardziej spektakularnym symbolem dobrej kondycji muzyki z dawnych czasów jest viola da gamba. Za każdym razem, a było ich już kilka, gdy stawała się bohaterką występu, budziła zachwyt. Nie dziwi zatem, że spotkanie z Krzysztofem Firlusem z Ensemble Extempore cieszyło się sporym wzięciem wśród melomanów. Gambista bowiem opowiadał o zapomnianej przez dwa stulecia violi. Opowiadał ciekawie i zdradzał tajniki instrumentu: a to, że ma wspólnego przodka z gitarą, a nie ze skrzypcami, że pierwsze viole pojawiły się już pod koniec XV w., że cieszyły się dużą popularnością w epoce renesansu i baroku, że choć kształtem przypomina wiolonczelę, to przecież nie posiada nóżki i jest trzymana pomiędzy kolanami (wł. gamba – noga), dolna i górna płyta korpusu nie wystaje poza boczki, otwory rezonansowe zlokalizowane są na górnej płycie i zazwyczaj mają kształt odwróconej litery C (w skrzypcach litera S), a na szyjce począwszy od gryfu znajduje się zazwyczaj siedem progów wiązanych co pół tonu (skrzypce, oczywiście, nie mają czegoś podobnego), no i smyczek wykonany jest z drewna i końskiego włosia, a struny z jelit.

A wszystko ilustrowane było fragmentami dzieł dawnych mistrzów w towarzystwie klawesynu i skrzypiec właśnie. Co ciekawe, Krzysztof Firlus udowodnił, że viola da gamba nie musi brzmieć delikatnie i dyskretnie, że potrafi konkurować w ekspresji z wiolonczelą.

Miłośnikiem violi da gamba jest Ryszard Wawryniewicz, prezes Fundacji im. Jana Sebastiana Bacha, organizatora festiwalu. – W rękach wirtuoza ten instrument potrafi wyrazić całą paletę ludzkich uczuć – zapewniał na łamach świdnickiego "Gościa". – Dlatego też z niecierpliwością czekam na koncert znakomitych włoskich muzyków – gambisty Vittoria Ghielmiego, nazywanego “alchemikiem dźwięku”, i lutnisty Luki Pianca (27 lipca). Ale obok nich wystąpiły i jeszcze wystąpią na festiwalu także zespoły złożone z młodych, polskich muzyków, grających na tych instrumentach, np. Ensemble Gambasada (29 lipca).

A czego nie wolno pominąć? – Jeszcze dzisiaj 27 lipca w Kościele Pokoju o 18.00 po raz pierwszy w Świdnicy można będzie posłuchać muzyki wykonywanej na skrzypcach sławnego cremońskiego lutnika Stradivariusa – na takim bowiem instrumencie, pochodzącym z 1732 roku, gra Giuliano Carmingola – mówi prezes. – I, oczywiście, Bach – jego motety i kantaty wykona w tym roku Orkiestra Festiwalowa pod dyrekcją Fabia Bonizzoniego (1 i 3 sierpnia). Sądzę natomiast, że dużą niespodzianką dla tych wszystkich, którzy uważają, że muzyka klasyczna jest nudna, będzie koncert francuskiego zespołu Le Poeme Harmonique (2 sierpnia).

Poza tym jeszcze tylko jutro niedzielna Msza św. w katedrze będzie miała niecodzienną oprawę muzyczną. Modlitwie o 12.30 będzie towarzyszyć zespół muzyczny wykonujący stałe części Mszy św., do których muzykę napisali barokowi mistrzowie.