Paragraf na śmieci

xrt, su

publikacja 23.08.2013 18:30

"Śmieciowi gangsterzy" znakomicie znają prawo i bezlitośnie potrafią wykorzystać brak precyzji działania instytucji.

Paragraf na śmieci Wysypisko jest usytuowane w odległości dwóch kilometrów od centrum miasta ks. Roman Tomaszczuk /GN

Jak informuje Stefan Augustyn, rzecznik UM Świdnicy, sprawa wysypiska śmieci ma szansę zostać rozstrzygnięta przez sąd na korzyść miasta. – Kontrole wysypiska przy ul. Kopernika przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Starostwo Powiatowe wspólnie z Urzędem Miejskim to kolejne wyniki działań walki władz miasta z problemem wysypiska na osiedlu Zarzecze – informuje rzecznik.

Na początku tygodnia dwie niezależne kontrole przeprowadzili pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska oraz Starostwa Powiatowego, wspólnie z Urzędem Miejskim. Wyników z kontroli WIOŚ jeszcze nie ma, jest za to decyzja Starostwa Powiatowego. Firma Algodon została wezwana do respektowania wymogów, które zostały jej narzucone wraz z udzielonym pozwoleniem przez Starostwo Powiatowe, a te są zupełnie ignorowane. Algodon ma natychmiast dostosować się do wymogów i w ciągu 14 dni złożyć szczegółową informację o wykonanych działaniach. Gdy tak się nie stanie, firmie grozi cofnięcie zezwolenia oraz będzie miała obowiązek zakończyć działalność i usunąć odpady na swój koszt.

Walka ze sprawą wysypiska przy ul. Kopernika trwa od ubiegłego roku. Możliwość podejmowania jakichkolwiek działań przez Urząd Miejski w tej sprawie jest niestety od początku ograniczona.

Miesiąc temu, po ponad rocznej walce miasta z problemem wysypiska na osiedlu Zarzecze, prezydent Wojciech Murdzek skierował sprawę do prokuratury. Nie jest to walka łatwa, bowiem jak zabronić składowania w tym miejscu odpadów, skoro prowadząca wysypisko firma Algodon, ma na to wszelkie pozwolenia i działalność prowadzi legalne. – Robiliśmy wszystko, aby tego wysypiska w ogóle nie było. Już w marcu ubiegłego roku zawiadomiliśmy odpowiednie organa o wszczęciu postępowania w sprawie składowania odpadów w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania – mówi zastępca prezydenta Ireneusz Pałac.

Zaraz po tym skierowano w to miejsce kontrole ze Starostwa Powiatowego w Świdnicy oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Wałbrzychu. W efekcie sprawa skończyła się w październiku 2012 r. brakiem zgody na prowadzenie w tym miejscu wysypiska. Niestety firma odwołała się od decyzji Starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ją uchyliło. W efekcie w styczniu br. spółka Algodon zgodę na gromadzenie odpadów otrzymała. Od tego czasu działalność ta jest legalna. Tyle tylko, że miała się ona odbywać w zgodzie z wymogami, które zostały firmie narzucone wraz z udzielonym pozwoleniem, a te są zupełnie ignorowane. Dlatego, gdy skala zjawiska zaczęła przybierać obserwowany obecnie rozmiar, w połowie czerwca Urząd Miejski zareagował ponownie. – Zaalarmowaliśmy Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska. Według udzielonych przez nią wyjaśnień, zainteresowali się sprawą. Ilość gromadzonych tam odpadów i sposób ich składowania odbiega bowiem od wszelkich norm zgodnych z obowiązującymi wytycznymi. Odpady miały być zbierane w sposób selektywny, w kontenerach, na szczelnym podłożu oraz z zabezpieczeniem przed wpływem opadów atmosferycznych, a tak nie jest. – informuje Eleonora Sikocińska z Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

WIOŚ twierdzi jednak, że nie ma żadnych uprawnień do działania w stylu „szeryfa”, lecz jak każda instytucja kontrolna, musi respektować prawo dotyczące swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Tymczasem „śmieciowi gangsterzy" znakomicie znają prawo i bezlitośnie potrafią wykorzystać brak precyzji działania instytucji. Świetnie znają także luki w obowiązującym prawie. – Sytuacja jest absurdalna, bo powstaje wrażenie, że obowiązujące prawo sprzyja nieuczciwym. Już w ubiegłym roku, przed wydaniem przez Starostwo decyzji zezwalającej na selektywne zbieranie w tym miejscu odpadów, gdy było ich jeszcze bardzo mało, alarmowaliśmy, że powstaje zagrożenie. Niestety, postanowienie Starostwa zawieszające postępowanie uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, jako naruszające prawo. O konieczności respektowania prawa słyszymy także od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który po naszym zawiadomieniu z czerwca nie zdołał posunąć sprawy naprzód. Mam nadzieję, że podobnej odpowiedzi o znaczeniu praworządności nie udzieli nam także Prokuratura Rejonowa, poproszona przez nas o podjecie skutecznych działań.  Prawdopodobnie w obliczu tak ewidentnego łamania prawa przez firmę ALGODON zmuszeni będziemy do zastosowania niekonwencjonalnych rozwiązań, gwarantujących wymierny efekt – komentuje Ireneusz Pałac.