Nie jesteśmy gorsi

Gość Świdnicki 45/2013

publikacja 07.11.2013 00:00

O tym, dlaczego w naszym kraju zabrakło miejsca dla milionów Polaków, jak widzą nas za granicą i jak dalej żyć, opowiada Dariusz Dembiński z Obozu Narodowo-Radykalnego.

Dariusz Dembiński pochodzi z okolic Świebodzic. Przez kilka miesięcy w roku przebywa w Finlandii, na dalekiej północy. Jest jednym z setek tysięcy Polaków, którzy – by godnie żyć – musieli szukać zatrudnienia poza ojczyzną Dariusz Dembiński pochodzi z okolic Świebodzic. Przez kilka miesięcy w roku przebywa w Finlandii, na dalekiej północy. Jest jednym z setek tysięcy Polaków, którzy – by godnie żyć – musieli szukać zatrudnienia poza ojczyzną
Marcin Dembiński

Mirosław Jarosz: Dlaczego opuściłeś ojczyznę?

Dariusz Dembiński: Wraz ze znajomymi i przyjaciółmi skazanymi na emigrację często staramy się odpowiedzieć sobie na to pytanie. Pytam siebie, co takiego zrobiłem, że musiałem zostawić żonę, trójkę dzieci, wszystko, co kocham? Czym zawiniłem, co mogłem zrobić lepiej, żeby się ustawić na stałe w Polsce? Takich jak ja są setki tysięcy, a nawet miliony. Jedni wyjechali definitywnie, inni, jak ja, chcieliby wrócić. Kiedy myślę, co zostawiłem w Polsce, wracają obrazy zniszczonych fabryk, choćby z Wałbrzycha, Świebodzic, Głuszycy, Walimia, Strzegomia. Wtedy zaczyna w człowieku coś pękać. Skorupa błota, jaką przykrywają nas w Polsce obce media, poprawni politycznie politycy, zaczyna odpadać właśnie tu, za granicą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.