Bez obaw, bez rewolucji

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 50/2013

publikacja 12.12.2013 00:00

Studium Organistowskie. Przez cztery lata w każdą sobotę uczyli się, że organista musi być na poziomie – w końcu sprawdzili to na egzaminie dyplomowym.

 – Zimne kościoły – to prawdziwe wyzwanie dla palców organisty – mówi Agnieszka Janus – Zimne kościoły – to prawdziwe wyzwanie dla palców organisty – mówi Agnieszka Janus
ks. Roman Tomaszczuk /GN

Zagrali Mszę św. a potem: Agnieszka – „Fugę i preludium C” J.S. Bacha oraz „Toccattę” G. Muschela; Urszula – „Fantazję” J. Kroegera oraz anonimowe „Preludium”, a Krzysztof „Małe preludium nr 6” J.S. Bacha oraz „Preludium, fugę i finał” J.C.F. Fischera – zaczynali jednak od zera.

Wozić się będziesz!

Jest rok 1992. Babcia Marysia ma aż czworo wnucząt idących do Pierwszej Komunii św.. Szaleje kryzys. W sklepach nie ma żadnego wyboru. Dziewięciolatkowie w prezencie dostają najczęściej komplet pościeli, a jej się marzy coś oryginalnego. Udaje się. Zdobyła małe cudeńko, syntezator, niepolski. Cztery dostała i z dumą wręczyła swoim wnuczętom. Ale co z tym robić? Mała Agnieszka mieszka jeszcze w Wirkach – możliwości niewielkie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.