Żywa kapliczka dla Afryki

Gość Świdnicki 01/2014

publikacja 02.01.2014 00:00

Zaczęło się całkiem zwyczajnie jak na dzisiejsze czasy – przez wirtualny kontakt na Facebooku. Jednak to, co powstaje, jest już jak najbardziej realną pomocą.

 S. Tadeusza wśród podopiecznych w koszulkach od braci Dembińskich.  Czy będzie dalsza pomoc  – zależy od nas S. Tadeusza wśród podopiecznych w koszulkach od braci Dembińskich. Czy będzie dalsza pomoc – zależy od nas
Archiwum s. Tadeuszy

To były święta Bożego Narodzenia wśród kwiatów, kurzu i pięknego słoneczka, bo jest pora sucha – zaczyna s. Tadeusza ze Zgromadzenia Sióstr św. Dominika, czyli popularnych dominikanek. – Tu jest całkowicie inaczej niż u nas. Ludzie w Afryce nie świętują w rodzinach takich świąt. Nie ma wigilii, opłatka i życzeń. W Nowy Rok bywają sztuczne ognie, choć także karnawał podobny do tego z Europy nie jest znany.

Inny świat

Siostra Tadeusza (Helena Frąckiewicz) do zgromadzenia wstąpiła 36 lat temu. Od 15 lat pracuje w Kamerunie. To, co tutaj zobaczyła, nie przystawało do jej wyobrażeń o misjach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.