Z Żyjącym u boku

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 16/2014

publikacja 17.04.2014 00:00

Triduum Paschalne. Gdy brzmią wielkanocne dzwony, Liturgiczna Służba Ołtarza wzdycha z ulgą: znowu wszystko po staremu.

 Napięcie oczekiwania w Wielką Sobotę – z jednej strony trwa adoracja w grobie, a z drugiej kościół wypełnia zapach święconki zapowiadającej świętowanie ze Zmartwychwstałym Napięcie oczekiwania w Wielką Sobotę – z jednej strony trwa adoracja w grobie, a z drugiej kościół wypełnia zapach święconki zapowiadającej świętowanie ze Zmartwychwstałym
ks. Roman Tomaszczuk /GN

Od ich postawy, znajomości rzeczy i błyskotliwości zależy naprawdę więcej, niż się wydaje. Liturgiczna celebracja Triduum Paschalnego to dzieło Ducha Świętego, który może więcej, gdy ma użyteczne narzędzia.

Oto Wiktor

– Ministrantem zostałem z własnej woli – zapewnia Wiktor Kurant ze Świebodzic i opowiada o Wigilii 2011 roku. Rodzice do synka: – Idziemy na Pasterkę! Synek myśli: Nie chce mi się… ale wie, że nie ma co się opierać, bo i tak postawią na swoim. Idzie więc bez przekonania, późno już i w ogóle nic sympatycznego. Przyznaje, że klimat nocnej Mszy św. robi swoje. Poddał się nastrojowi i wtedy zaczyna się homilia. Jest w szoku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.