Ponieważ w parafiach tak rzadko zdarzają się prymicje, dlatego ten dzień ma szczególny wymiar. – U nas było „na bogato”, bo to pierwsze powołanie po wojnie – mówi ks. Grzegorz Góra.
Jadwiga Rodzińska, od 24 maja matka kapłana. Obok – też ważni – ojciec i brat
Ks. Roman Tomaszczuk /GN
– Stąd orkiestra strażacka, dlatego bryczka i wystrojona cała wieś. Ale w tym wszystkim chodziło nie tylko o osobę ks. Łukasza, ale także akcję powołaniową. Żeby chłopcy i młodzi zapragnęli kiedyś mieć podobną uroczystość – uśmiecha się. Wdzięczność.
Przebił ofertę
Poza tym parafianie są dumni, że w ich wspólnocie ukształtował się człowiek, który spodobał się Bogu. Więc, choć główny ciężar przygotowania uroczystości spoczywa na rodzinie prezbitera i parafii, to także lokalne instytucje biorą udział w organizacji tego dnia: szkoła, samorząd, strażacy, grupy parafialne – wszyscy oni chcą zaznaczyć swój wkład w niecodzienne wydarzenie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.