Nie tylko gospel

Mirosław Jarosz

publikacja 15.07.2014 16:32

W Mieroszowie pod Wałbrzychem od 11 do 13 lipca odbywał się I Festiwal im. Włodka Szomańskiego.

Nie tylko gospel Był to pierwszy wspólny występ Spirituals Singers Band po śmierci Włodzimierza Szomańskiego Mirosław Jarosz /Foto Gość

1 maja 2014 r. podczas wypadku samochodowego, w drodze na kolejny występ, zginął Włodzimierz Szomański - muzyk, wokalista, kompozytor, pedagog i aranżer, założyciel i lider grupy muzycznej Spirituals Singers Band. Swą działalność zaczął w latach 70. ubiegłego wieku, będąc w Polsce prekursorem negro spirituals i gospel. W ubiegłym roku został odznaczony medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", nadanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "za wybitne zasługi dla promocji kultury polskiej, szczególnie chrześcijańskiej, w kraju i poza granicami".

Do najważniejszych kompozycji Szomańskiego zalicza się napisane z okazji jubileuszu 1000-lecia Wrocławia "Honorificabilitudinitatibus" oraz Missa gospel's", a także oratoria "Jutrznia gospel's", "Madonny Jana Pawła II" i "Litania do Polskich Świętych - Santo Subito".

15 lat temu opuścił Wrocław, z którym związany był przez całe życie, i zamieszkał w okolicach Mieroszowa, którym się zachwycił.

27 kwietnia 2014 w kościele pw. św. Michała Archanioła w Mieroszowie zagrał jak się później okazało pożegnalny koncert ze swoim zespołem...

Przyjaciele i znajomi z Mieroszowa postanowili uczcić jego pamięć, nadając jego imię świeżo wyremontowanej sali Mieroszowskiego Centrum Kultury. Początkowo uroczystości miał towarzyszyć jedynie koncert. Jednak w trakcie przygotowań, wraz z kolejnymi rozmowami, koncert przekształcił się w pomysł cyklicznego festiwalu „Nie tylko gospel”. – Chcę, aby ten festiwal się rozwijał – wyjaśnia żona artysty, Elżbieta Szomańska – Myślę, że już w przyszłym roku będzie więcej koncertów i część konkursowa z nagrodami. Takie miejsca jak Mieroszów pełne są talentów, jednak niezwykle trudno się im przebić. Tym festiwalem chcielibyśmy im pomóc wyjść w świat. Chcielibyśmy pokazywać tu różne talenty, nie tylko muzyczne.

– On zaczął w czasach,gdy muzyka, jaką proponował, praktycznie nie pojawiała się na dużych estradach – mówi Olga Bończyk, dziś znana aktorka, która kilkanaście lat temu zaczynała śpiewając wraz z Spirituals Singers Band. – Włodkowi udawało się przemycać różne rzeczy. To zasiane ziarenko dało początek kolejnym osobom, zespołom, które zaczęły się tym fascynować. Powstały festiwale i miejsca, w których można było śpiewać muzykę chrześcijańską, spirituals czy gospel. Na pewno był prekursorem. Ziarno, które zasiał, dość szybko dało plony.

Na trzy festiwalowe dni złożyło się kilka występów. Spirituals Singers Band, dla którego był to pierwszy wspólny koncert po tragicznej śmierci Włodzimierza Szomańskiego, zaprezentował oratorium-misterium "Madonny Jana Pawła II".  Katarzyna Rościńska zaprezentowała piosenki ze swojej najnowszej płyty. Wystąpiła również Olga Szomańska, córka Włodzimierza Szomańskiego, prezentując premierowe utwory z płyty "Nówka".