Ręka Pana Boga

Aleksandra Wolnik

|

Gość Świdnicki 34/2014

publikacja 21.08.2014 00:00

Sylwetka. – Gdzież moja klinika w Poznaniu by mnie tego wszystkiego nauczyła, co dała mi Nowa Ruda – zapewnia dr Barbara Zegzdryn.

– Leczę już czwarte pokolenie dzieci. Dlatego mogę już iść do Pana Boga, bo zostawiam coś  po sobie – wyznaje żywa legenda miasta – Leczę już czwarte pokolenie dzieci. Dlatego mogę już iść do Pana Boga, bo zostawiam coś po sobie – wyznaje żywa legenda miasta
Aleksandra Wolnik

Kiedy wśród miejscowych zaczyna się rozmowa o leczeniu dzieci i pada nazwisko dr Barbary Zegzdryn z Nowej Rudy, to atmosfera spotkania nagle się zmienia. Entuzjazm i serdeczność wypełnia opowieści o pediatrze. Przywołuje się historie brzmiące jak z filmu o idealnych lekarzach, którzy nie opuszczają pacjenta, dopóki nie dowiedzą się, co mu dolega, i go nie wyleczą.

Na plebanię po wiarę

Noworudzkie historie są prawdziwymi opowieściami o lekarzu, który pomoże nawet na ulicy; o kobiecie, która nie zastanawia się, czy ma to zrobić – po prostu robi i uznaje to za swój obowiązek aż do śmierci. Kiedyś dzieci mówiły do niej: „ciociu Basiu”, dziś już „babciu”. Od 23 lat jest na emeryturze, ale mimo to, mając 84 lata, wciąż przyjmuje w przychodni i bierze w szpitalu 24-godzinne dyżury.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.