Młyn z duszą

Łukasz Kozłowski

|

Gość Świdnicki 35/2014

publikacja 28.08.2014 00:00

Istnieje od końca średniowiecza. Zmieniają się czasy i młynarze, jednak mąka pozostaje ta sama.

Młyn ma aż cztery poziomy  – tak wielkie są maszyny mielące ziarno na mąkę Młyn ma aż cztery poziomy – tak wielkie są maszyny mielące ziarno na mąkę
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

A gdyby podsłuchać tego, o czym opowiada stary młyn? Może brzmiałoby to tak: „Stoję tutaj już kilkaset lat. Pamiętam wiele epok, wiele ludzkich pokoleń, wielu młynarzy. Za każdym razem moja historia staje się ich historią. Ich serce bije moim rytmem. Budzę się razem z nimi, idę spać, gdy oni śpią. Ich sny przyprószone są mąką, bo śnią o mnie, ich dłonie pamiętają każdy mój zakamarek, bo jestem też ich domem. Myślę, że młynarz dotyka pewnej tajemnicy, on widzi ją w ruchu, widzi jej przemianę, on obserwuje, jak koło życia nieustannie się toczy, młynarz czuje, że w tej tajemnicy tętni serce, że jest tam pewna obietnica”.

Mocny fundament

Młyn w Siedlimowicach istnieje od średniowiecza, od XIV lub XV wieku. Pod koniec XIX wieku właścicielem młyna był Heinrich August Jakob Korn, doktor filozofii, wydawca i radca miejski. Za jego czasów na miejscu starego młyna zbudowano młyn wodno-parowy. Zatrudnionych w nim było 5–8 pracowników, oprócz mąki produkował grysik i wafle. Swój wygląd z końca XIX wieku młyn zachował do dzisiaj. Jest budowlą murowaną, ma cztery kondygnacje. Dwie dolne mają elewację tynkowaną, dwie górne drewniano-ryglową z ceglanym wypełnieniem. W latach 40. XX wieku młyn nosił nazwę „Zwycięstwo”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.