Socjaldemokracja zamiast wspólnoty

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 01/2015

publikacja 01.01.2015 00:00

O porażkach i sukcesach swego rywala, marszu równości i Dniach Papieskich mówi Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.

 – Na pewno nie będziemy wchodzić w sprawy światopoglądowe – deklaruje nowa prezydent biskupiego miasta – Na pewno nie będziemy wchodzić w sprawy światopoglądowe – deklaruje nowa prezydent biskupiego miasta
zdjęcia Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Ks. Roman Tomaszczuk: Pani Prezydent, za co Pani lubi Świdnicę, a za co świdniczan?

Beata Moskal-Słaniewska: Świdnicę lubię za to, że jest pięknym, pozytywnie energetycznym miastem, a świdniczan m.in. za to, że są ludźmi niezwykle aktywnymi, inspirującymi, twórczymi, że kochają to miasto tak samo jak ja.

Wygrała Pani z doświadczonym samorządowcem. Jak smakuje takie zwycięstwo?

To wielka satysfakcja i wielki zaszczyt, ale to także dla mnie zobowiązanie i ogromna odpowiedzialność. Bo jeżeli przejmuje się pałeczkę po kimś, kto przez kilkanaście lat pełnił urząd prezydenta, to nie ma się innego wyjścia, jak pokazać, że jest się lepszym. Będę więc na pewno poddawana surowemu osądowi i będę chciała, żeby jego wynik był dla mnie korzystny.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.