40 dni jak w filmie

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 09/2015

publikacja 26.02.2015 00:00

Wbrew pozorom Wielki Post to najbardziej dynamiczny okres w ciągu roku. Na pewno jeżeli chodzi o sprawy duchowe.

Podczas przemarszu ulicami miasta  wierni śpiewali Litanię do wszystkich świętych Podczas przemarszu ulicami miasta wierni śpiewali Litanię do wszystkich świętych
Mirosław Jarosz /Foto Gość

To czas, w którym ciągle powinno się coś dziać. Jak w dobrym filmie. Ważne są ciągłe zmiany akcji, które prowadzą do wielkiego finału. Zmiana to istota Wielkiego Postu. Jak mawiał klasyk kina: „Dobry film powinien zacząć się od trzęsienia ziemi. Dalej napięcie powinno stopniowo rosnąć”. Tym trzęsieniem ziemi powinien być w naszym życiu gest posypania głowy popiołem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.