Wierne towarzyszki

ks. Roman Tomaszczuk


|

Gość Świdnicki 30/2015

publikacja 23.07.2015 00:00

Życie konsekrowane. Kochają księży wtedy, gdy wielu innych nie chce o nich nawet pamiętać. Wszystkie trzy uczą się Świdnicy.


Siostra Urszula Szymańska 
podczas adoracji 
w kaplicy domowej Siostra Urszula Szymańska 
podczas adoracji 
w kaplicy domowej
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Tutaj właśnie zamieszkały. Jedna pracuje w kuchni, druga jest pielęgniarką, trzecia furtianką i zakrystianką. Wszystko nowe, świeże – na szczęście z każdą godziną pobytu coraz mniej obce. 


Spojrzał z miłością


Małgosia. Patrzy na tę siostrę i jest przekonana, że ta właśnie jest inna od pozostałych. Tamte takie poważne, nieobecne, dalekie. Ta ciepła, uśmiechnięta i otwarta. Dziewczynka ma zaledwie kilka lat, ale tutaj, w niewielkiej lubuskiej wsi, każdy przyjazd siostry zakonnej to wydarzenie. Bo cóż innego się tu dzieje? Czeka więc z niecierpliwością na kolejną wizytę sąsiadki. Zależy jej na kontakcie, lubi jej słuchać, wie coraz więcej o zakonnym życiu i o tym, że Bóg jak sobie kogoś upatrzy, to nie zrezygnuje. Kiedy już jako nastolatka jedzie na rekolekcje powołaniowe do Częstochowy, ma pewność, że właśnie jej się to przydarzyło: Bóg ją sobie upatrzył. Dlatego nie czeka na ukończenie szkoły; ma siedemnaście lat, gdy wstępuje do zgromadzenia. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.