Nasz Niemiec - po pięciu latach

xrt

publikacja 15.09.2015 08:43

Mówią o nim niemiecki Popiełuszko - o tym z jakiego powodu mówi ks. Romuald Brudnowski, kudowski proboszcz i dziekan, kustosz pamięci o bł. Gerhardzie Hirschfelderze.

Nasz Niemiec - po pięciu latach ks. Romuald Brudnowski jest autorem określenia "niemiecki Popiełuszko" ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Ks. Roman Tomaszczuk: Znamy się trochę i dlatego sądzę, że fakt, iż nie mogłeś być obecny na beatyfikacji ks. Gerharda przeżyłeś boleśnie.

Ks. Romuald Brudnowski: Byłem oczywiście zaproszony do Munster, jednak faktycznie nie mogłem tam pojechać, dlatego pewnie tak mocno przeżyłem to, co działo się z racji tej beatyfikacji u nas w Kudowie, kiedy cała diecezja świętowała beatyfikację wikariusza z Czermnej. Przypomnę: Msza w Parku Zdrojowym, piękna pogoda, mnóstwo ludzi, goście zza granicy i potem ta uroczysta procesja z obrazem błogosławionego aż do jego grobu przy naszym kościele. I jak to mamy w zwyczaju, po celebrze nie rozeszliśmy się do domów, ale świętowaliśmy jeszcze na plebanijnych łąkach, już przy stole biesiadnym.

Pięć lat kultu męczennika z Dachau – jakie formy są już wypracowane?

Z kultem świętych nie jest najlepiej. Zakładałem wręcz, że po beatyfikacji nie będzie wielkich tłumów, przy grobie Gerharda, że ludzie nie będą tu tak tłumnie przyjeżdżać jak do grobu Popiełuszki w Warszawie.

Zresztą sam grób jest nieco problematyczny

Wiadomo, że z powiadomieniem o śmierci ks. Gerharda przyszła koperta z prochami. Czy to były jego prochy? Kto dzisiaj może to stwierdzić, natomiast na pewno były to prochy męczenników z Dachau. Zostały one złożone w ziemnym grobie w białej trumience, bo kto wtedy przypuszczał, że losy tego księdza będą miały tak wspaniały ciąg dalszy także tu w doczesności. Zatem w miejscu grobu, bardziej symbolicznego niż faktycznego, jest to co po kilkudziesięciu latach od złożenia w tym miejscu prochów zostały ze wspomnianej białej trumienki.

Rozmawiamy o bł. Gerhardzie a wspominasz o innym księdzu, także błogosławionym, ale Polaku zamordowanym przez komunistów – to nie przypadek.

W naszym kościele wisi portret zarówno bł. ks. Gerharda jak i bł. ks. Jerzego. Ten pierwszy jest nazywany niemieckim Popiełuszką i nie jest to przesada. Proszę zauważyć, że obaj zostali zamordowani przez nieludzkie ideologie: nazistowską i komunistyczną, obaj byli ludźmi, którzy nie zgadzali się na kompromisowe rozwiązania w konfrontacji z tymi barbarzyńskimi systemami. Zapłacili za to jako kapłani Kościoła katolickiego najwyższą cenę – to naprawdę uderzające podobieństwo.

Wróćmy do kultu.

Każdego dnia, przed Msza św. przyzywamy wstawiennictwa ks. Gerharda, potem modlimy się koronką do Bożego Miłosierdzia a na koniec odmawiana jest modlitwa kolekty mszalnej ze wspomnienia naszego męczennika. Oprócz tego w każdą środę mamy taki święty tryptyk: zaczyna się on nowenną do MB Dobrej rady (jej wizerunek jest w ołtarzu głównym), potem jest Msza św. a po niej część trzecia idziemy procesyjnie do kaplicy czaszek zatrzymując się przy grobie ks. Gerharda. Odmawiamy koronkę a intencją naszej modlitwy jest zbawienie tych, którzy czekają na wyzwolenie z mąk czyśćcowych (szczególnie tych, którzy umierali w potwornych męczarniach i za tych, którzy bólu nie wytrzymali i targnęli się na własne życie) a przy grobie kapłanów modlimy się za wszystkich męczenników.

Skąd liczba mnoga? – kapłanów?

No właśnie, bo jeszcze nie powiedziałem, że z jednej strony grobu bł. Gerharda mamy pomnik poświęcony wszystkim innym księżom zamordowanym w Dachau i w innych miejscach kaźni z okresu II wojny światowej (w swej formie nawiązuje do słupów obozowego ogrodzenia z drutami kolczastymi, w tym miejscu jest urna z ziemią spod krematorium w Dachau). Warto podkreślić, że był to pomysł Niemców. Natomiast po drugiej stronie stoi granitowy krzyż i tablica upamiętniająca Polaków, którzy zostali zamordowani na nieludzkiej ziemi przez sowietów (tutaj spoczywa urna z ziemią z Katynia). 

Kudowa to miejscowość uzdrowiskowa a Czermna to magnes dla turystów z powodu Kaplicy Czaszek, może te fakty także wykorzystać do szerzenia kultu?

I tak jest! Bo rzeczywiście w okresie letnim każdego dnia mamy tu wiele wycieczek ale i pielgrzymek, które chcą się modlić za przyczyną bł. Gerharda. Cieszy mnie też bardzo, że wielu przewodników prowadzi swoje grupy do grobu męczennika i wspomina o jego heroizmie. Poza tym nasi przewodnicy, z Kaplicy Czaszek zawsze kierują turystów do tego grobu.

19 września (dzień beatyfikacji), we wspomnienie bł. ks. Gerharda Hirschfeldera w naszej diecezji (Niemcy mają datę 2 sierpnia), odprawiamy Drogę Krzyżową według rozważań, które napisał nasz były wikariusz, wtedy gdy był uwięziony w Kłodzku i czekał na wywózkę do obozu. Tym tekstem posługujemy się także w okresie Wielkiego Postu, podczas drogi krzyżowej, której szlak biegnie do górskiej kaplicy św. Jana Pawła II w Pstrążnej.

I jeszcze jedno: powstają stacje drogi krzyżowej, na zewnątrz kościoła, tu na naszej łące, od jutra będziemy je montować, więc na 20 września powinny być gotowe i zależy nam, żeby w jakiś sposób zachęcały one do medytacji Męki pańskiej ale właśnie z naszym męczennikiem.

Za tydzień rocznica beatyfikacji, jesteście gotowi na przyjęcie pielgrzymów?

Ucieszymy się każda ilością wiernych świętujących 20 września akt beatyfikacji ks. Gerharda Hirschfeldera. Warto do nas przyjechać nie tylko ze względu na cześć wobec męczennika, ale także jest to okazja do celebrowania pojednania trzech narodów: Czechów, Polaków i Niemców. To zresztą nasza specjalność, bo taka jest specyfika pogranicza z tak burzliwą historią jak nasza. Zapraszamy więc, żeby przekonać się jak smakuje braterstwo w Chrystusie. Mszy św. o 12.00 będzie przewodniczył nasz ksiądz biskup Ignacy. Rozpoczniemy w południe. A po modlitwie zapraszamy, jak pięć lat temu, do wspólnego stołu biesiadnego.