Klawerianki po raz drugi dały okazję do wzruszeń, wspomnień i wsparcia.
Siostra Magdalena nie kryje satysfakcji z tego, że po raz drugi udało się zaprosić do Świdnicy rodziców naszych misjonarzy
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Spotkali się, bo wierzą, że życie ich dzieci i krewnych ma szczególny rys. Bóg chciał ich mieć daleko od rodzinnego domu, od przyjaciół i kultury, w której wzrastali. Chciał ich mieć na obcej dla nich ziemi, którą uczą się kochać w imię Jezusa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.