Przestali paplać

xrt

publikacja 14.08.2016 22:26

Tablice rejestracyjne samochodów ustawionych pod domem sióstr salezjanek w Pieszycach zaczynają się od liter: WT, WPI, DLE, WE, WN, SM, PK, WF, DOA, DJ, DLU, CT.

Przestali paplać Anetta i Jarosław Radeccy odpowiadali za przygotowanie rekolekcji dla narzeczonych ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

- Faktycznie okazało się, że nasze debiutowe rekolekcje dla narzeczonych zainteresowały przede wszystkim pary z poza diecezji - mówi Anetta Radecka, odpowiedzialna za organizację rekolekcji dla narzeczonych, które rozpoczęły się w piątkowe popołudnie, a zakończyły w niedzielę 14 sierpnia. - Z jednej strony to zrozumiałe, ponieważ w naszym diecezjalnym programie przygotowania do małżeństwa formuła weekendowego kursu jest wyłącznie czymś awaryjnym, wyjątkowym, na specjalne pozwolenie księdza proboszcza; z drugiej - cieszy, że Kościół jest także w formacji do małżeństwa uniwersalny i coś, co przeżyje się kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów od domu, jest uznawane i cenione przez duszpasterzy w miejscu zamieszkania - dodaje.

Za program rekolekcji odpowiada Ruch Spotkania Małżeńskie i to pary związane z tym ruchem (Anetta i Jarosław Radeccy, Ewa i Robert Stolarczykowie, Agnieszka i Przemysław Kozakowie) oraz ks. Roman Tomaszczuk przeprowadzili w miniony weekend spotkania dla 14 par narzeczeńskich.

Tematyka rekolekcji nie tylko wyczerpuje zakres zagadnień przewidziany przez np. diecezjalne przygotowanie, ale nawet je rozszerza o kwestie uczuć, przyzwyczajeń i nawyków czy kryzysów.

Co narzeczonych przekonywało do tej formuły? Przede wszystkim świadectwo. Słuchali bowiem ludzi, którzy z 4-, 20- czy w końcu 30-letnim stażem sakramentalnej miłości mówili otwarcie o blaskach i cieniach życia we dwoje bez furtki rozwodu, o kryzysach i nadziejach, o rozczarowaniach i bólu, o dumie i lękach.

Przeżyli tyle, a mimo to wciąż są razem i - jak twierdzili - dopiero po tym wszystkim smakują wybornego wina ludzkiej miłości w sposób, jakiego nie znali do całkiem niedawna. Do kiedy? Do czasu, gdy zaczęli nie tyle przekazywać sobie informacje, paplać czy gadać, ale dialogować.