Ty jeden masz do nas prawa!

Gość Świdnicki 47/2016

publikacja 17.11.2016 00:00

O tym, że słowa nie wystarczą i o Chrystusie, którego trzeba przyjąć sercem, by stał się Panem prozy życia, mówi ks. Krzysztof Ora.

Również w diecezji świdnickiej działały ruchy intronizacyjne. Również w diecezji świdnickiej działały ruchy intronizacyjne.
Mirosław Jarosz /Foto Gość

Mirosław Jarosz: Akt przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana kończy długą i burzliwą drogę, którą przed laty podjęły tzw. ruchy intronizacyjne. Czym jest ten Akt?

Ks. Krzysztof Ora: Wydaje się, że jest przede wszystkim pięknym zwieńczeniem Roku Miłosierdzia. W przeddzień liturgicznej uroczystości Chrystusa Króla uznajemy Go jako Tego, w którego nie tylko wierzymy, ale także chcemy naśladować. On, jako potężny Władca całego świata, uniżył siebie po to, by ocalić człowieka od wiecznej zguby możliwej z powodu siły grzechu. Chrystus, który zstąpił z nieba, stał się Sługą, pochylającym się z miłosierdziem nad każdym istnieniem. Zatem akt ma stać się nie tylko w miarę prostym wypowiedzeniem formuły, ale przede wszystkim wewnętrzną zgodą na postawę służby i miłosierdzia wobec braci i sióstr. Akt jest wyrazem wiary w panowanie Boga nad światem, w tym zatem także Jego panowania nad naszą ojczyzną. Pełna identyfikacja ze słowami aktu w czasie, kiedy próbuje się dyskutować z nauką Chrystusa, kiedy próbuje się wyrugować chrześcijaństwo i zakwestionować Jego dzieło odkupienia całego stworzenia, jest jednoznaczną deklaracją oddania się Chrystusowi, Jedynemu Zbawicielowi człowieka.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.