Wigilijna wieża Babel

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 52/2016

publikacja 22.12.2016 00:00

Rok 1946. Pierwsza Wigilia Narodzenia Pańskiego na Ziemiach Odzyskanych. W małej miejscowości w Górach Sowich przy wspólnym stole zasiadają Polacy, Niemcy, Żydzi, Ukraińcy. Komuniści i narodowcy. Katolicy, prawosławni i ewangelicy.

▲	Jedna z finałowych scen „Ziemi obiecanej włókniarzy”. Wigilijny stół przełamuje bariery między skłóconymi ludźmi. Nie mając opłatka, dzielą się bochenkiem chleba. ▲ Jedna z finałowych scen „Ziemi obiecanej włókniarzy”. Wigilijny stół przełamuje bariery między skłóconymi ludźmi. Nie mając opłatka, dzielą się bochenkiem chleba.
mirosław Jarosz /foto Gość

miroslaw.jarosz@gosc.pl To finałowa scena sztuki teatralnej. Ale podobnych, prawdziwych historii wydarzyło się okolicy wiele. Kiedy skończyła się ostatnia scena spektaklu owacjom nie było końca. Na wielu twarzach było widać łzy wzruszenia. Zarówno aktorzy amatorzy na scenie, jak i publiczność to w większości dzieci i wnuki pierwszych osadników. Nic więc dziwnego, że wielu tak emocjonalnie podeszło do tego, co zagrali i zobaczyli. Historie skrywane przez lata, mówione szeptem w zaciszu rodzinnym w końcu zostały głośno opowiedziane.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.