Czas spełniania marzeń

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 16/2017

publikacja 20.04.2017 00:00

Emerytura dla większości ludzi jest końcem czegoś ważnego. Pozostają ciepłe kapcie przed telewizorem lub pielenie grządek w ogródku. Dla niego stała się początkiem nowego życia.

Czas spełniania marzeń – Codziennie staję ze swoją biedą, z prawdą o sobie, przed miłosiernym Ojcem, a Jego spojrzenie pomaga mi inaczej patrzeć na siebie, a przede wszystkim na innych ludzi Mirosław Jarosz /Foto Gość

Przez kilkanaście lat pracował jako mechanik maszyn górniczych w noworudzkich kopalniach. Kiedy je zamknięto, znalazł zatrudnienie w Zagłębiu Miedziowym, Zagłębiu Ruhry w Niemczech, był nawet operatorem tarczy przy budowie warszawskiego metra. Nieuchronnie zbliżał się jednak czas emerytury. – Koledzy mówili: „skończysz pracować, będziesz miał depresję”. Nie wierzyłem im – zaczyna Krzysztof Wieczorek. – „Mam już dość, ostatnie kilka lat ciągle w delegacji”, odpowiadałem. Będę w końcu szczęśliwy, nic nie będę musiał robić. I przyszedł ten dzień. Przyjechałem do domu z papierem, że jestem na emeryturze. Usiadłem w swoim pokoju i… Nie spodziewałem się, że depresja to coś tak strasznego. To był taki dół, że nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Kompletna pustka.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.