Rodzina na Camino. Camino w rodzinie

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 18.02.2018 19:10

Pod takim hasłem odbyło się w sali parafialnej przy kościele pw. Ducha św. w Bielawie spotkanie tych, którzy przeszli już nie jeden szlak św. Jakuba.

Rodzina z Lubina od lat przemierza kolejne trasy do Camino. Rodzina z Lubina od lat przemierza kolejne trasy do Camino.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Zaproszeni na ciasto i herbatę lub kawę 17 lutego byli też wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób interesują się tą formą pobożności. W salce wypełnionej po brzegi jako pierwszy głos zabrał proboszcz ks. Krzysztof Pełech, który sam już nie raz wyruszył w drogę śladami apostoła. 

- Dlaczego to właśnie do  tego miejsca się pielgrzymuje? Bo tam w IX w. został odnaleziony w cudowny sposób grób św. Jakuba. Tam zaczął powstawać kult. Początkowo zmierzali tam ci, którzy mieszkali blisko, później jednak ta forma pielgrzymowania do miejsca związanego ze św. Jakubem Większym rozszerzyła się na Oviedo i inne miejscowości, aż wreszcie rozprzestrzeniła się na całą Europę. Sprzyjały temu również okoliczności historyczne, ponieważ przez jakiś czas nie można było pielgrzymować do Jerozolimy, stąd ruch pokutny skierował się do Santiago de Compostela. I tak powstała cała sieć dróg prowadzących do tego miejsca. Dowodem jego odwiedzenia była muszla, którą mieli stamtąd przynieść, a która stała się symbolem Camino - wyjaśniał ks. Krzysztof.

Przypomniał też, że rozkwit tego rodzaju pielgrzymki przypada na XIII-XIV w., kiedy to ponad 1 mln ludzi odwiedzał rocznie to miejsce. Dla porównania aktualnie jest to liczba około 300 tys. rocznie. Warto dodać, że ok. 1% to Polacy. Większość tras związana jest z kościołami pw. św. Jakuba, a taki jest nieopodal Bielawy, w Pieszycach. W związku z tym proboszcz parafii pw. Ducha św. zdradził, że trwają przymiarki, by jedną z tras zarejestrować tak, by przechodziła przez tereny diecezji świdnickiej. Pochwalił się również, że sam już trzykrotnie udał się w drogę tym szlakiem: dwa razy pieszo i raz motorem.

Na zaproszenie działającego w parafii stowarzyszenia św. Agnieszki przybyli również goście z terenów diecezji legnickiej - rodzina, która od lat przemierza kolejne trasy prowadzące do hiszpańskiej miejscowości. W ich imieniu głos zabrała Agnieszka, jedna z córek Bolesławy i Andrzeja. Wraz z rodzicami i siostrą Beatą rozpoczęli swoją przygodę ze św. Jakubem w 2005 r. przemierzając "drogę dolnośląską". W kolejnych latach przebyli Camino Frances, Camino Sanabres, Jakobsweg, Via de la Plata, Camino Portugues, Ekumenischer Veg i trasę z Alicante do Camino, a dodatkowo z Lubina do Rzymu. Opowiadając o swoich wyprawach doszli do wniosku, że stara zasada "jak żyjesz, tak caminujesz" odnosi się do każdego.