Nigdy nie jest za późno

Joanna Wudyka

|

Gość Świdnicki 10/2018

publikacja 08.03.2018 00:00

Ta historia nie będzie zaskakująca, nie będzie w niej niczego, o czym już każdy z nas by nie słyszał. Ta historia będzie o życiu i codzienności. Będzie o tym, jak w tej codzienności działa Bóg. Zupełnie niepozornie, aż w pewnym momencie dostrzegamy lawinę cudów, która dotyka nas każdego dnia.

Mateusz do naszej redakcji zgłosił się sam, bo bardzo zależało mu na tym, aby podzielić się swoim świadectwem z innymi. Mateusz do naszej redakcji zgłosił się sam, bo bardzo zależało mu na tym, aby podzielić się swoim świadectwem z innymi.
Joanna Wudyka /Foto Gość

Mateusz urodził się w zwykłej rodzinie. Mama wierząca, tata trochę mniej. Mama często wychodziła do kościoła, co nie za bardzo podobało się ojcu. Często się o to kłócili. Te sprzeczki nie przeszkadzały im w wakacje całą rodziną wyjeżdżać na rekolekcje i w ten sposób spędzać urlop. Pewnego letniego dnia wszystko się zmieniło.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.