W Świdnicy i Wałbrzychu równo rozpoczęli sezon motocyklowy

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 07.04.2019 08:08

W parafii pw. NMP Królowej Polski w Świdnicy i sanktuarium Relikwii Krzyża Świętego w Wałbrzychu w samo południe zaryczały jednoślady, by oddać Bogu kolejne przejechane kilometry.

Tradycyjnie już w obu kościołach motocykliści złożyli swoje kaski pod ołtarzem. Tradycyjnie już w obu kościołach motocykliści złożyli swoje kaski pod ołtarzem.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Po raz kolejny organizatorami spotkania na Mszy św. jest księżowski klub "God's Guards" przy współpracy z miejscowymi klubami. Tym razem 6 kwietnia zarówno do Wałbrzycha, jak i do Świdnicy zjechało się ponad stu pasjonatów jednośladów.

- Jednym z określeń człowieka jest "homo viator" - "człowiek podróżujący". I mamy świadomość, że od początku tak było. Podążając za lepszymi warunkami życia, chęcią poznania nieodkrytych lądów, ludzkość przemieszczała się najpierw pieszo, a potem kolejnymi, coraz bardziej zaawansowanymi środkami transportu. Wiemy jednak, że na tej drodze czyhają także niebezpieczeństwa, dlatego tak dziś, jak i kiedyś, potrzebujemy pomocy, opieki, błogosławieństwa Bożego. Wiedział to już Abraham, który wyruszając w wędrówkę, zaufał Bogu. Ale i my, którzy gromadzimy się na rozpoczęciu kolejnego sezonu. Prosimy Boga, by prowadził nas bezpiecznie po drogach - mówił w Świdnicy ks. Wojciech Iwanicki.

Zachęcał też do tego, by dzielić się swoją pasją, bo życie bez niej jest smutne i przygnębiające. Za przykład dał młodych ludzi, których czasem spotyka w szkołach i gdy pyta ich o zainteresowania, słyszy, że żadnych nie mają.

Mszę św. wraz z ks. Wojciechem celebrowali: ks. Michał Kropidłowski (wikariusz) i ks. Daniel Kapłon, który po zakończeniu Mszy św. poświęcił stojące pod kościołem motory.

W Wałbrzychu natomiast liturgii przewodniczył ks. Krzysztof Pełech, a spotkanie zorganizował ks. Marcin Mazur. - Jakoś się tak złożyło, że w Wałbrzychu rozpoczęliśmy sezon o tej samej godzinie, co w Świdnicy. Oczywiście mogło to mieć wpływ na frekwencję, ale i tak udało się w obu miejscach ściągnąć mnóstwo motocyklistów, ale i ich najbliższych. Pokazaliśmy też w ten sposób, że nie rywalizujemy ze sobą, tylko równo zaczynamy - wyjaśnia wikariusz z Wałbrzycha.

W obu miejscach po Mszy św. i poświęceniu maszyn uczestnicy udali się kolumną na wspólną przejażdżkę.