Stary Wielisław. Byli tu wielcy Polacy

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

|

GOSC.PL

publikacja 16.09.2021 11:30

W wigilię uroczystości odpustowych w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej bp Ignacy Dec poświęcił tablicę z wizerunkami św. Jana Pawła II i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, którzy przed laty modlili się w tym miejscu.

Biskup przed pomnikiem upamiętniającym ważne wizyty w historii sanktuarium. Biskup przed pomnikiem upamiętniającym ważne wizyty w historii sanktuarium.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Świadectwa ich obecności w sanktuarium MB Bolesnej w Starym Wielisławiu znane są od dawna. Ks. Karol Wojtyła, jeszcze przed nominacją biskupią, zatrzymał się w tym miejscu, wracając z Barda 4 września 1957 r.

Dwa lata później, 17 sierpnia 1959 r., był tu kard. Stefan Wyszyński, który zatrzymał się u ojców sercanów białych. Zachwycony wizerunkiem Matki Bożej pisał o nim, że „wszystko skupia się w wyrazie twarzy”. Miał też uwagi co do obramowania kolorowymi lampkami wnęki, w której się znajdował, czy stanu obiektów należących do parafii.

Po ponad 60 latach, mimo ogromnych zmian, pamięć o tych wizytach nie umarła. Zrodził się nawet pomysł, by uwiecznić je na pomniku przed kościołem. Jego realizacja zbiegła się z wyniesieniem Prymasa Tysiąclecia na ołtarze, dlatego o. Henryk Dereń zaprosił emerytowanego biskupa, by 14 września poświęcił pamiątkową tablicę.

Nawiązując do przeżywanego tego dnia święta Podwyższenia Krzyża Świętego, bp Ignacy odniósł się do znaczenia tego znaku w życiu Jezusa Chrystusa, Kościoła, ale i wspominanych tego dnia dawnych gości sanktuarium.

– Życie św. Jana Pawła II także było drogą krzyżową. Zaczęło się od utraty mamy w młodym wieku 13 kwietnia 1929 r., której miejsce zastąpiła później Matka Boża. Podobne wydarzenie miało miejsce w życiu kard. Stefana Wyszyńskiego. 31 października 1910 r. również stracił swoją mamę. Dzielił się z innymi trudnością wzrastania bez matki, dlatego tak bardzo się związał z Maryją i Jasną Górą. Sam mówił, że jego życie było jednym wielkim piątkiem. To była jego droga krzyżowa – zauważył emerytowany biskup świdnicki.

Podkreślał, że mimo to obaj dzięki trwaniu przy Matce Bożej Bolesnej w wierności przetrwali trudy i przeciwności. Zachęcał zebranych, by stając pod krzyżem Chrystusa, zaufali Tej, która bez śmierci zdobyła palmę męczeństwa. Po Mszy św. natomiast poświęcił pomnik. Dziękował też sercanom białym za troskę o to miejsce i upamiętnienie tych ważnych wydarzeń.