Archidiakon Wałbrzycha

kg

|

Gość Świdnicki 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

Przede wszystkim ksiądz, ale też poeta i honorowy obywatel miasta, w którym spędził ponad 40 lat życia. Po prostu dobry człowiek. Zmarł ks. inf. Józef Strugarek.

Zmarły kapłan był proboszczem miejscowej parafii od 1980 r. Zmarły kapłan był proboszczem miejscowej parafii od 1980 r.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Uroczystej Mszy św. pogrzebowej 11 marca przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk w asyście biskupa pomocniczego Adama Bałabucha i biskupa seniora Ignacego Deca, który wygłosił okolicznościową homilię. Przypomniał w niej życiorys zmarłego infułata, sięgając do czasów jego dzieciństwa w rodzinnej Brodnicy, gdzie 3 stycznia 1937 r. urodził się jako trzeci syn Heleny, z domu Gółkowska, i Mikołaja. Rok po maturze rozpoczął studia na Akademii Medycznej we Wrocławiu, lecz na trzecim roku przerwał je i wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1964 roku we Wrocławiu. Przez dwa lata posługiwał jako wikariusz parafii św. Jerzego w Ziębicach, następnie został skierowany na studia na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, gdzie uzyskał tytuł licencjata. Po powrocie z Wiecznego Miasta został sekretarzem abp. Bolesława Kominka, metropolity wrocławskiego. Po jego śmierci był proboszczem parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie, a następnie od 1980 r. par. Wniebowzięcia NMP w Szczawnie-Zdroju. Od 2014 r., po przejściu na emeryturę, był w niej rezydentem.

– Można powiedzieć, że sprawy wiary, miłości Pana Boga, modlitwa brewiarzowa, Różaniec, lektura ascetyczna, Koronka do Bożego Miłosierdzia – były zawsze najważniejsze w programie twojego codziennego życia. Twoi byli współpracownicy, księża wikariusze, zapamiętali cię jako kapłana, który na początku tygodnia przygotowywał na piśmie homilię na najbliższą niedzielę, który codziennie pilnował posługi w konfesjonale, który na końcu przyjął krzyż choroby i sakrament namaszczenia – mówił w homilii bp Ignacy Dec, kierując słowo do zmarłego. Biskup stwierdził także, że patrząc na jego życie i styl posługi kapłańskiej, widział w nim ogromną wdzięczność za dar życia i powołania, cześć i miłość do Maryi i św. Józefa, posłuszeństwo wobec Kościoła, ewangeliczną troskę o parafian – szczególnie chorych i ubogich, a nade wszystko duchową pokorną „elegancję”, która wyrażały trzy słowa: dziękuję, przepraszam, proszę.

Z podobnym uznaniem żegnali szczawieńskiego duchownego także inni obecni na pogrzebie duchowni i świeccy, którzy zabrali głos jeszcze przed rozpoczęciem Eucharystii. Burmistrz miasta Marek Fedoruk przypomniał, że zmarły kapłan był pierwszą osobą, która otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Szczawna-Zdroju. Natomiast Mariusz Gawlik, prezes zarządu Stowarzyszenia Ludzi Jana Pawła II, wspominał wsparcie, jakie od ks. Strugarka otrzymała jego organizacja od samego początku istnienia. – W swoich homiliach i rozmowach prywatnych zawsze wskazywał nam drogę do Chrystusa. Jego słowa o patriotyzmie, historii, wartościach umacniały nasze postawy – mówił M. Gawlik. Były burmistrz Szczawna-Zdroju, Tadeusz Wlaźlak, sięgał pamięcią do wspólnych chwil przeżytych zarówno na oficjalnych wydarzeniach, jak i prywatnych spotkaniach. – Znaliśmy się bardzo dobrze. Czasem mieliśmy różne opinie. On zawsze w sposób jednoznaczny troszczył się o dobro Kościoła. Podczas licznych rozmów na plebani, w domu, na spacerach dostrzegałem, że potrzebował kontaktu z ludźmi. Był bardzo ludzki i wyrozumiały wobec innych – podkreślał T. Wlaźlak.

– W wielu kręgach był autorytetem – mówiła Iwona Czech, prezes Towarzystwa Miłośników Szczawna-Zdroju, wspominając jego zasługi dla szczawieńskiej parafii. Przypominała, że jego lokalny patriotyzm wyrażał się m.in. w spisaniu historii miasta i prowadzeniu parafialnej kroniki. – Był też poetą. Najpiękniejsze wiersze pisał o Szczawnie-Zdroju i swoim wielkim przywiązaniu do niego. Wraz z odejściem księdza infułata miasto straciło swojego pasterza, czuwającego przez całe dziesięciolecia nad wiernymi, pochylającego się nad sprawami małymi i wielkimi, będącego zawsze blisko zwykłego szarego człowieka – dodała.

Na koniec głos zabrał dziekan Dekanatu Wałbrzych-Zachód ks. Jan Gargasewicz. – Mówiąc o naszym mieście, trzeba wspomnieć o pionierach – kapłanach, którzy podejmując tutaj niełatwą pracę, nadawali ton duszpasterstwu. My, młodsi księża, mówiliśmy o nich „archidiakoni Wałbrzycha”. Jednym z nich był ksiądz infułat. Do końca był otwarty na każdego, kto go poprosił o pomoc – mówił ks. J. Gargasewicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.