Inicjatywa Tato.Net powstała dzięki Fundacji Cyryla i Metodego organizuje w całej Polsce warsztaty „7 sekretów efektywnego ojcostwa”. To ciekawe, nowatorsko zaplanowane wydarzenie dla mężczyzn, którzy chcą wzmocnić swoje ojcowskie umiejętności i stawać się bohaterami dla swoich dzieci.

16 i 17 listopada takie warsztaty odbyły się w Kłodzku. Wzięło w nich udział 25 mężczyzn. Wielką pomoc w organizacji warsztatów okazali kłodzcy franciszkanie, którzy m.in. udostępnili salę do prowadzenia zajęć.

O tym, jak bardzo są potrzebne takie szkolenia, najlepiej świadczą głosy niezwykle zbudowanych warsztatami ojców. – W dzisiejszym świecie ojcostwo wydaje się „mission impossible” – misją niemożliwą – opowiada Jarosław Komorowski z Kłodzka, jeden z uczestników. – Jednak te warsztaty pokazują, że jest to misja trudna, ale nie jest niemożliwa. Każde czasy miały swoje trudności. Te dzisiejsze są po prostu inne. Ojcostwo ma być cenne, wartościowe, mocne, dające dużo energii. To nie jest tak, że aby być dobrym ojcem, trzeba sobie „żyły wypruwać”, by dzieci były zadowolone. Ojcostwo cenne daje dużo energii nie tylko dzieciom. Jeżeli ojciec widzi do czego dorastają jego dzieci przez jego efektywne zachowanie, to on również jest szczęśliwy.

W warsztatach prowadzonych metodą wypracowaną przez Tato.Net brane są pod lupę konkretne wydarzenia i momenty funkcjonowania ojcostwa. Jednak sposób przekazania wiedzy nie ma w sobie nic z nudnych wykładów. Wykorzystywane są aktywne metody pracy. Jednym z sekretów jest bogactwo doświadczeń jakie nawzajem ofiaruje sobie konkretna grupa ojców. To pozwala odkryć wiele niebezpieczeństw, jakie czają się na ojców, choćby pracoholizm.

– To, co najbardziej poruszyło mnie podczas tych warsztatów, to fakt, że uświadomiłem sobie, iż nigdy nie jest za późno, by stać się lepszym ojcem – dodaje Jarosław Komorowski. – Prowadzący opowiadał, że uczestniczył kiedyś w warsztatach 69-letni ojciec i jego 48-letni syn, również będący ojcem. Nawet gdyby po tych warsztatach każdy z nich choć jeden dzień był lepszym dla swojego syna lub córki, to jedno dobre wypowiedziane zdanie może mieć wielki wpływ na dalsze życie dzieci.

– Oczekiwałem, że spotkam ojców, z którymi będę mógł wymienić się doświadczeniami – tłumaczy Artur Paprocki z Polanicy Zdroju – Miałem nadzieję, że będę mógł zaktualizować wiedzę teoretyczną, jaką posiadałem z licznych lektur na temat ojcostwa. Muszę przyznać, że te wszystkie oczekiwania się spełniły. To, co osobiście skłoniło mnie do udziału w warsztatach, to 12-letni syn. On cały czas się rozwija. Ja również muszę się rozwijać. Miałem pewne kłopoty, jak tą dość znaczną wiedzę teoretyczną, którą starałem się posiąść o ojcostwie, wprowadzić w życie. Myślę, że te warsztaty dały mi energię i siłę do realizacji i wdrażania w codzienność tych wszystkich posiadanych mądrości.

Kolejny z uczestników również przekonuje, że było to niezwykle ciekawe doświadczenie. Spotkali się tam ludzie, którzy choć starają się być dobrymi ojcami, chcą być jeszcze lepszymi. – Zawsze można nauczyć się czegoś nowego, co zrobić, by było jeszcze lepiej w rodzinie – przekonuje Wojciech Jesionowski z Kudowy Zdroju. – Ja na przykład dużo pracuję. Kiedy przychodzę do domu zmęczony, wydaje mi się, że to, co mówi do mnie dziecko, nie jest zbyt ważne. Przerywam mu więc i odsyłam je. Na warsztatach dowiedziałem się, że dziecku trzeba dać się swobodnie wypowiedzieć. Wysłuchać tego, co ono myśli. Wiem też, że z dziećmi powinno się dużo rozmawiać. Będę chciał teraz to zastosować w życiu. Dowiedziałem się, że dzieci trzeba więcej przytulać. Mam też starszą, 13-letnią córkę. Wydawało mi się, że ona – wchodząc w dorosłość – już tego nie potrzebuje. Okazuje się, że to nie tak. Ona wymaga jeszcze dużo bliższej relacji niż dorosły. Muszę jej wysłuchać, powiedzieć dobre słowo. Tych dobrych słów potrzebuje każdy, a dzieci w szczególności. Mam nadzieję, że uda mi się to poprawić.

Następne warsztaty „7 sekretów efektywnego ojcostwa” odbędą się już 7 i 8 grudnia w Świdnicy. Wkrótce podamy więcej informacji na ten temat.