Około tysiąca osób wzięło udział w marszu-modlitwie wspierającym Telewizję Trwam.
W marszu wzięli udział także najmłodsi Polacy
Podczas manifestacji niesiono emblematy religijne i patriotyczne
xrt
2 września ulicami Dzierżoniowa przeszedł marsz poparcia dla Telewizji Trwam i wolnych mediów w Polsce. Spotkanie Rodziny Radia Maryja i sympatyków Telewizji Trwam oraz tych, którzy nie zgadzają się z dyskryminacją mediów niezależnych od rządu, miało charakter modlitewny i rozpoczęło się Koronką do Bożego Miłosierdzia w intencji nawrócenia wszystkich mających wpływ na decyzje KRRiT. Następnie po przemówieniu ks. Romana Tomaszczuka, dyrektora Świdnickiego „Gościa Niedzielnego", uczestnicy wyszli przed kościół Maryi Matki Kościoła, żeby pod pomnikiem bł. Jana Pawła II Anna Kalbarczyk, prezes Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej parafii pw. Królowej Różańca Świętego w Dzierżoniowie, odczytała list protestacyjny, adresowany do władz KRRiT. Domagała się w nim zmiany decyzji rady odmawiającej miejsca na cyfrowym multipleksie Telewizji Trwam, podkreślała także konieczność respektowania przez radę polskiego prawa i faktycznego dobra narodu, który w znakomitej większości należy do Kościoła katolickiego.
Marsz miał modlitewny charakter, nie wznoszono okrzyków, nie skandowano haseł. Wszyscy odmawiali Różaniec i śpiewali pieśni maryjne. - Jestem dumny z tego, że także w naszym mieście i okolicy znaleźli się wierni troszczący się o dobro narodu - mówił Karol Wiśniewski z Dzierżoniowa. - Patrzyłem też z radością na naszych kapłanów. Byli razem z nami, więc czuliśmy się bezpieczni. Szczególnie podziwiam ks. prał. Zygmunta Kokoszkę, bo to dzięki jego poparciu marsz mógł się odbyć - zaznaczył.
Zarówno przed, jak i po marszu wielu jego uczestników podpisało listy poparcia Telewizji Trwam, które zostaną przekazane do KRRiT w Warszawie. Tym samym dołączyli oni do ponad 2 mln 400 tys. Polaków w kraju i na emigracji, którzy do tej pory stanęli w obronie TV Trwam.
W trakcie marszu nie zanotowano żadnych incydentów. Niestety, na sam koniec, kiedy wszyscy wrócili pod pomnik bł. Jana Pawła II, okazało się, że został on oblany nieznaną cieczą. Sprawców tego aktu wandalizmu prawdopodobnie będzie można ująć dzięki zapisom miejskiego monitoringu.