Kłodzko po raz kolejny staje się poligonem doświadczalnym nowych narzędzi ewangelizacyjnych – to powinno cieszyć mieszkańców i duszpasterzy.
Jarosław Komorowski, katecheta, jako pierwszy w diecezji zorganizował Holy Wins (Święty Zwycięża), akcję, której pierwowzorem jest inicjatywa francuskiej Wspólnoty Emmanuela. Ta już 10 lat temu postanowiła nie przyglądać się biernie, jak obce kulturowo tradycje o mrocznych korzeniach zawłaszczają kolejne chrześcijańskie święto, ale też zaproponować coś więcej niż krytykę. – Dla mnie argumentacja przeciwko Halloween jest oczywista – mówi J. Komorowski. – Znaczenie ma jedno: że zostaje zamieniony na kolejną okazję do zabawy dzień, w którym wszyscy modlimy się za zmarłych, o Boże zbawienie, Boże światło, światłość wiekuistą. A to przecież dzień, w którym dbamy o cmentarze, będące znakiem naszej wdzięczności i pamięci o tych, którzy odeszli – i o cmentarze ludzi z naszych rodzin, i o cmentarze ludzi, którym wiele zawdzięczamy, powstańców czy innych, którzy oddawali życie za ojczyznę. – Tak jakby 364 dni w roku było za mało, żeby urządzić disco, więc jeszcze w tym 365. też trzeba to zrobić! – wyjaśnia.
Niektóre zwyczaje są głupie. I nie dlatego, że są obce, bo i nasze, polskie bywają mało sensowne (np. oblewanie wiadrami wody w Lany Poniedziałek). – Zwyczaj, który jest upowszechniany poprzez szkolnictwo i środki masowego przekazu – zwyczaj przeżywania wspomnienia o zmarłych na zabawie – to nie jest mądry zwyczaj! Jest to przejaw bardzo szczególnej mentalności – mentalności, w której kultywuje się bezmyślność i na niej robi się biznes – dodaje katecheta.
Akcja Holy Wins została zaakceptowana przez proboszczów miasta. Za rok gimnazjaliści ponownie ruszą do kłodzkich mieszkań z przesłaniem nadziei, radości i zachętą do modlitwy za zmarłych.
30 listopada w Gimnazjum, którego uczniowie zaangażowali się w Holy Wins, odbyła się szkolna dyskoteka w stylu Halloween. Co ciekawe na maskaradę przyszedł jedynie co piąty uczeń, który wcześniej deklarował chęę udziału w tym spotkaniu. – Nie mam wątpliwości, że to zasługa akcji uświadamiającej jaką przeprowadziliśmy w szkole - mówi z radością Jarosław Komorowski.