Wierne czytelniczki „Gościa”, gorliwe katoliczki i świetne śpiewaczki – potrzebują pomocy.
Kiedy w 1956 r. powstawało Koło Gospodyń Wiejskich w Krosnowicach, nikomu nawet się nie śniło, że za pół wieku jego członkinie będą walczyć o radiowe nagrody. – Zespół „Kumy” działa przy Kole Gospodyń Wiejskich w Krosnowicach od 2000 r., ale śpiewałyśmy już wcześniej. Zresztą śpiew i gotowanie idą jak najbardziej w parze – uśmiecha się Halina Puk, szefowa koła, znana czytelnikom GN z wywiadu udzielonego w ramach cyklu „Laureaci Medalu św. Stanisława”.
– „Kumy” wykonują piosenki ludowe, patriotyczne, religijne, biesiadne, kresowe, a także swojego autorstwa – mówi Kamila Machniowska, zaangażowana w promocję grupy.
– Jest wśród nas obecnie 20 osób dorosłych (w tym 5 panów) oraz dzieci, głównie wnuczęta członków zespołu. Nadzór muzyczny sprawuje Marek Kropiński, który akompaniuje na akordeonie – dodaje.
Koło organizuje imprezy okolicznościowe, z których dochód przeznaczany jest na cele społeczne, m.in. na fundusz stypendialny Grzegorza Ciechowskiego, potrzeby szkoły w Krosnowicach czy też na renowację kościoła parafialnego.
„Kumy” cieszą się uznaniem także władz samorządowych, dlatego wielokrotnie reprezentowały wieś, gminę czy też powiat na imprezach wojewódzkich, a nawet międzynarodowych, i to zarówno w kategoriach kulinarnych, jak i muzycznych. Nie dziwi zatem bogata kolekcja trofeów: nagród, dyplomów, wyróżnień.
Niecodzienną przygodą „Kum” było nagranie płyty. – To na zaproszenie Urzędu Marszałkowskiego, gdy w 2007 r. wraz z innymi zespołami z regionu zarejestrowałyśmy kresowe pieśni składające się na album „Ocalić od zapomnienia, zainspirować nowe pokolenia” – wspomina się Halina Puk. – A teraz nasza prośba do czytelników „Gościa Świdnickiego” – kontynuuje. – Jest coś takiego jak Lista Przebojów Ludowych Radia Wrocław… Otóż zajmujemy na niej II miejsce, ale marzy nam się zwycięstwo. Nagrodą jest nagranie profesjonalnej płyty, ale najważniejsze jest to, że zwycięski zespół będzie zaproszony do Opery Wrocławskiej, gdzie wystąpi z artystami operowymi i którymś ze znanych zespołów pieśni i tańca – „Śląskiem” albo „Mazowszem”. Dla nas byłaby to ogromna nobilitacja i ukoronowanie pracy.