29 czerwca, w ramach Nocy Kościołów, połączone chóry parafialne Jaroszowa, Piekar i Strzegomia wykonały Akatyst ku czci Bogurodzicy. Solistą był ks. Łukasz Kopczyński.
29 czerwca o 22.00, proboszcz bazyliki strzegomskiej, ks. Marek Babuśka przewodniczył liturgii, podczas której wykonano Akatyst ku czci Bogurodzicy, Starożytny hymn przypisywany św. Romanowi Melodosowi. Trzonem tekstu jest 144 wezwań wysławiających Maryję, Bogurodzicę. Sceny z Jej życia są inspiracją do wyśpiewywania przymiotów czyniących z Maryi prawdziwy wzór do naśladowania dla uczniów Jezusa.
Strzegomskie wykonanie miało w sobie niezwykły klimat dzięki wspaniałości świątyni i trosce organizatorów o szczegóły: świece, kadzidło, procesje i wreszcie wyjątkowy w swym kształcie Akatyst. Tekst wykonały połączone chóry z Piekar, Jaroszowa i Strzegomia pod dyrekcją Aleksandry Kołkowskiej, organistki z Piekar. Ona też zadbała, żeby strzegomskie wykonanie miało jeszcze inne walory.
Po pierwsze tekst śpiewany przez chóry pod dyrekcją piekarskiej organistki zawierał inny niż tradycyjny proemion. – To zasługa badań ks. Zawadzkiego – wyjaśnia zmianę. – Dotarł on do pierwotnego tekstu, a ten opowiada o tym, że archanioł Gabriel „rozkaz tajemny odebrawszy, szybkim krokiem staje w domu Józefowym, do Niepokalanej Maryi Panny tymi mówiąc słowy: „Ten, który Niebo do ziemi przychylił zstąpieniem swoim bez żadnej odmiany istności swojej, cały teraz w Tobie się zamyka: którego ja widząc we wnętrznościach twoich postać sługi przyjmującego, z zadziwienia do Ciebie wołam: Bądź pozdrowiona, Oblubienico Nienaruszona – cytuje.
Po drugie wykonany 29 czerwca Akatyst ma autorską linię melodyczną. Ułożoną przez ks. Bogdana Drozda. Ten bowiem nie tyle zaadaptował prawosławną homofonię dostosowując ją do polskiego tekstu (w doskonałym przekładzie o. Mieczysława Bednarza, jezuity) co ułożył nową melodię, czerpiąc przy tym inspirację zarówno z kultury muzycznej Zachodu jak i Wschodu. Tak powstał unikat. – Wiem, że muzyka jest nie w nutach, tylko między nimi – mówił kiedyś na łamach Gościa Niedzielnego. – Starałem się, żeby melodia była starannie dopracowana, prosta, nieprzeszkadzająca w kontemplacji, do której Akatyst ma prowadzić – zapewniał.
Nie dziwi zatem, że proboszcz wylewnie dziękował muzykom i służbie liturgicznej:
Więcej w papierowym wydaniu GN z datą 7.07.2013 r.