Włoch, ks. Pietro Zorza od 1986 r. jest bardzo mocno związany z Medziugorje. Żywo interesuje się tym, co dzieje się w tym miejscu, rozpowszechniając orędzia Matki Bożej. Ponieważ jest zaprzyjaźniony z wszystkimi widzącymi oraz z ojcami franciszkanami opiekującymi się pielgrzymami, zna wiele niepublikowanych nigdzie indziej faktów z pierwszych dni objawień, które są zamieszczone w jego dokumentalnej książce pt. „Drogie dzieci, dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.
Na początku lipca duchowny odwiedził trzy parafie w diecezji (w Lądku-Zdroju, Piskorzowie i w Żarowie) oraz zakład karny w Piławie Górnej i Zakład Poprawczy w Świdnicy. Podczas parafialnych spotkań ks. Pietro Zorza przewodniczył wieczornym nabożeństwom z adoracją eucharystyczną, aktem zawierzenia Niepokalanemu Sercu Matki Bożej oraz modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.
W poprawczaku ks. Pietro Zorza prosił wychowanków, by otworzyli się na „pięć kamieni”, które mają służyć nawróceniu i pogłębieniu życia osobistego i innych. Są to podstawowe prawdy streszczające wszystkie przesłania Maryi. Cytował więc fragmenty słów z objawień: „Bez modlitwy nie ma pokoju!; „Kochajcie, módlcie się i pośćcie”; „Każdego ranka przeczytajcie kilka linijek Biblii i rozważcie je w ciągu dnia”; „Wyspowiadać się to znaczy powierzyć się na nowo w ręce Stwórcy, aby tchnął w nas nowe życie”; „Niech Msza święta będzie dla was życiem”.
Dla wychowanków mocnym słowem okazał się apel o rodzinną modlitwę. – Maryja prosi, abyśmy powrócili do modlitwy różańcowej w naszych rodzinach. Matka Boża mówi, że nic tak nie jednoczy rodziny jak wspólna modlitwa – mówił kapłan, cytując jedną z widzących. – Maryja mówi też, że rodzice mają wielką odpowiedzialność za dzieci, gdyż to oni mają zasadzić ziarna wiary w ich sercach. Mogą to zrobić tylko, jeśli się razem modlą. Uczestniczą we Mszy świętej też razem, ponieważ dzieci uczą się przez to, co widzą w swych domach. To, co powinny zobaczyć w swoich rodzicach, to to, że Bóg jest na pierwszym miejscu. Nie mogą mówić swoim dzieciom o ważności Mszy św., jeżeli dla nich samych Msza święta nie jest na pierwszym miejscu. Nie mogą mówić o ważności modlitwy, jeżeli dzieci nie widzą ich modlących się. Dlatego wielka odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, bo dzieci robią to, co widzą.