Czas wojny

Pokaż mi, co robisz z suchym lub spleśniałym chlebem, a powiem ci, kim jesteś.

Pan Bronek z Gruszowa chciałby, żeby wybuchła trzecia wojna światowa. Chciałby tego, bo ludzie stracili właściwą miarę rzeczy. Walczą o psy i koty, a zabijają dzieci, rozpieszczają dzieci (te, którym się pozwolą urodzić), a potem rozwodzą się, nie bacząc na ich traumę, wymyślają Bogu żywemu, że taki nieracjonalny i niedzisiejszy, a potem biegną do wróżki, nie czytają, nie medytują, a zabierają głos w każdej sprawie, najpierw latami łykają chemię, żeby dzieci nie mieć, a gdy już je chcą, to idą po in vitro, bo wszystko się rozregulowało. Pan Bronek z Gruszowa nie wierzy, że może pomóc coś innego niż wojna - pokój jest taki naiwny, taki elastyczny, taki pojemny.

Pan Bronek z Gruszowa nie jest filozofem, jest prostym rolnikiem. Swoją mądrością dzieli się, sprowokowany dokonaniami swojego znajomego - pana Ludwika ze Świdnicy. Pan Ludwik ze Świdnicy zbyt często przywozi do swojego syna - pana Mirka z Gruszowa - 60-litrowe worki chleba, uratowanego ze śmietników. Zdaniem pana Bronka z Gruszowa, brak szacunku dla chleba jest dowodem na pogubienie się człowieka, dlatego trzeba wstrząsu, żeby najważniejsze nie było mylone z nieistotnym, potrzeby z zachciankami, a miłość z emocjami.

Pan Bronek z Gruszowa boi się, że ma rację, gdy czeka na wojnę. Pan Mirek z Gruszowa karmi śmietnikowym chlebem swoje kozy i modli się, żeby ludzie zmądrzeli, bo inaczej wojna naprawdę przyjdzie. Za to pan Ludwik ze Świdnicy uczy swoje dzieci, jak chleb szanować, co zrobić, gdy spadnie na ziemię i gdzie go odłożyć, gdy się zeschnie lub spleśnieje. Tak rosną sprawiedliwi, którzy może świat od wojny ocalą. Oby zdążyli.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: