Publiczności XXII Świdnickiego Przeglądu Zespołów Kolędniczych trzeci dzień konkursowych zmagań dostarczył wielu emocji i wzruszeń, a wszystko dzięki różnorodności form jasełkowych.
Pięć zespołów kolędniczych występujących 9 stycznia w ramach XXII Świdnickiego Przeglądu Zespołów Kolędniczych zaprezentowało szeroki wachlarz możliwości aktorskich, środków wyrazu i pomysłów na opowiedzenie prawdy o Bożym Narodzeniu.
Zaczęły przedszkolaki: w spektaklu Przedszkola Niepublicznego "Promyk" ze Świdnicy trzylatki jako owieczki, pięciolatki jako pastuszkowie – każdy czuł się w swojej roli znakomicie (wystarczy przejrzeć naszą galerię, żeby się przekonać). Zaraz po nich ich rówieśnicy z Przedszkola Miejskiego nr 4 – ci także postawili na pasterzy, którzy dominowali nie tylko na scenie (pierwszy plan), ale i aktorsko.
Dla uczniów podstawówki jasełka są dosyć problematyczne, szczególnie dla tych ze starszych klas. Ci najczęściej sięgają po bardziej nowoczesne środki wyrazu, tak było w przypadku przedstawienia uczniów SP nr 6. Anielski śpiew był narracją do pantomimicznych scenek przedstawiających znieczulicę życia bez Boga i zmianę, jaka może dokonać się w człowieku dzięki przyjęciu Bożego światła.
Dwie ostatnie z przedpołudniowych prezentacji to właściwie osobne kategorie: uczniowie szkoły specjalnej wyciskali łzy z oczu widzów: ich entuzjazm i siła woli, by pokazać się z jak najlepszej strony, nadawały jasełkowym scenkom niepowtarzalny rys. Podobnie w przypadku misterium obrazu, po które zdecydowali się sięgnąć pensjonariusze Domu Dziennego Pobytu 'Przystań" w Świdnicy. Seniorzy rokrocznie zaskakują coraz to nowymi formami teatralnymi, tym razem sceny inspirowane malarstwem Giotta i Tycjana posłużyły za "żywe obrazy" ilustrujące kolejne wersety Łukaszowej narracji o narodzeniu Chrystusa.
Przewodnicząca jury przeglądu tak podsumowuje dotychczasowe prezentacje konkursowe: