Od 8 maja plac przed katedrą służy przede wszystkim św. Janowi Pawłowi II - już nie tylko z nazwy.
8 maja abp Józef Kowalczyk, prymas Polski, poświęcił pomnik św. Jana Pawła II w Świdnicy. Zanim jednak tego dokonał, Artur Moneta, prezes Stowarzyszenia „Pamięć i wdzięczność”, społecznego komitetu budowy pomnika, przypomniał, czemu i komu się je stawia.
– Pomniki stanowią specyficzną wartość społeczną – cytował znawcę tematu Sebastiana Ożóga, członka jury konkursowego, które w 2011 r. wyłoniło zwycięski projekt na pomnik patrona Świdnicy. – Należą do dziedzictwa kulturalnego narodu i są ucieleśnieniem idei, honoru i patriotyzmu. Przypominają współczesnym o zdarzeniach przeszłych i ważnych postaciach, które miały (i mają) ogromny wpływ na nas wszystkich. Spełniają ważną rolę w wychowaniu do patriotyzmu i wychowaniu w ogóle, kształtują stronę ideową człowieka, integrują społeczeństwo wokół ważnych treści i mają wpływ na jego tożsamość. Choć nieme, wiele mówią o miastach i ich mieszkańcach. Wpisując się trwale w ich panoramę, stają się ich symbolami – przypomniał, a potem wyznał: – Ten pomnik jest jednym z ważniejszych celów zrealizowanych w moim życiu. Jest moim powodem do dumy. Te słowa na pewno powtarzają teraz moje koleżanki i koledzy ze Stowarzyszenia „Pamięć i wdzięczność”, ale te słowa macie pełne prawo powtórzyć wszyscy wy, którzy wspieraliście nas przez ostatnie trzy lata modlitwą, dobrym słowem, dobrą radą, wsparciem organizacyjnym, pracami budowlanymi, wreszcie ofiarą pieniężną.
Świdnicki pomnik, jako jeden z nielicznych, przedstawia papieża klęczącego. Artysta każe wracać pamięcią do kadru z 24 grudnia 1999 roku, kiedy to Jan Paweł II inaugurował Wielki Jubileusz Roku 2000, otwierając w bazylice św. Piotra przed Pasterką Drzwi Święte i przechodząc przez nie jako pierwszy. – Postawa klęcząca to dla człowieka wiary i modlitwy nic niezwykłego, raczej codzienność i normalność. Jan Paweł II jest dla nas pięknym przykładem człowieka wiary i modlitwy, a siła jego pontyfikatu brała się właśnie ze zgiętych kolan – wyjaśniał A. Moneta.
„Pomnikowy” papież ma 80 lat życia. Czemu? – Cieszę się, że tak się stało. Bo dzisiejszy świat dąży coraz bardziej do uwielbienia, wręcz do apoteozy młodości. Ludzie chcą być wiecznie sprawni, piękni, wysportowani. Starość i w konsekwencji śmierć są wstydliwe, niechciane, usuwane z przestrzeni życia. Stały się jakby czymś nie z tego świata. A przecież starość to naturalna kolej rzeczy. To też nieocenione zaplecze modlitwy za cały świat. Nie jest tajemnicą, że ludzie w podeszłym wieku spędzają na modlitwie wiele więcej czasu niż pokolenia młodsze. Dobrze pamiętamy, że Jan Paweł II uczynił ze swojej starości wielkie rekolekcje dla nas wszystkich. Namiastka tych rekolekcji jest od dzisiaj w Świdnicy – przekonywał prezes.
Świdniczanie przez trzy dni z napięciem oczekiwali na to, jak wygląda ich pomnik. Bo chociaż zamontowano go już 6 maja, jednak rzeźba pozostawała zamaskowana. To, jak odczytali wyraz artystyczny zamknięty w bryle z brązu, zaskoczyło wszystkich. Zaraz po odsłonięciu setki osób cisnęły się do św. Jana Pawła II, żeby go dotknąć, żeby się do niego przytulić, żeby uświęcić go swoimi łzami. Jarosław Wójcik może być z siebie dumny - udało mu się coś, co udaje się niewielu: ożywił postać, wprowadził ją w codzienność każdego przechodnia, jeśli tylko jest człowiekiem dobrej woli.
Na liście ludzi i instytucji, które przyczyniły się do budowy pomnika, A. Moneta umieścił: bp. Ignacego Deca (za poparcie społecznej idei budowy pomnika, za poświęcony na spotkania czas, za dobre słowo, za zaufanie, za cierpliwość i zaangażowanie w zbieranie funduszy), Wojciecha Murdzka, prezydenta Świdnicy, i jego współpracowników (za poparcie inicjatywy, za okazywaną pomoc i życzliwość), kolegów i koleżanki ze Stowarzyszenia na Rzecz Zachowania Dziedzictwa Jana Pawła II „Pamięć i wdzięcznośc" (za bardzo dobrą współpracę, zaangażowanie, życzliwość i wzajemne zaufanie), Jarosława Wójcika, autor pomnika (za długie rozmowy, świadectwo wiary i efekt końcowy), ks. prał. Jana Bagińskiego (za obecność i wspieranie w chwilach zwątpienia), Kazimierza Ożóga (za bardzo duży wkład w prace jury konkursowego i życzliwe podpowiedzi, co, jak i kiedy robić), świdniczan (za wszelkie okazane dobro, wyrazy poparcia i wsparcie – zwłaszcza za ofiary pieniężne, które zebrano podczas zbiórek przykościelnych), pojedyncze osoby, małżeństwa, instytucje, organizacje biznesowe, świdnickie zakłady pracy, które zdecydowały się wesprzeć budowę pomnika darowiznami indywidualnymi. – Każda z nich jest bardzo cenna i za każdą gorąco dziękujemy. O wszystkich z was pamiętamy. Informuję, że tablica pamiątkowa stanie w ciągu najbliższych trzech miesięcy – zaznaczył A. Moneta.
Za przygotowanie cokołu pod pomnik A. Moneta dziękował Jerzemu Majorkowi, Ryszardowi Witkowi i Józefowi Lemie. – Podsumowując, powiem tak: Świdniczanie nie zawiedli – zakończył prezes.
Na zakończenie święta na scenie ustawionej na placu wystąpił zespół Trzecia Godzina Dnia z Mietkiem Szcześniakiem.