Doradcy życia rodzinnego diecezji świdnickiej spotkali się w Ząbkowicach.
Na zaproszenie Barbary i Józefa Nowaków, diecezjalnych doradców życia rodzinnego, 28 lutego w Ząbkowicach odbył się spotkanie doradców życia rodzinnego. Do domu księży pallotynów przyjechało 30 z nich.
W programie spotkania, oprócz Mszy św., którą odprawił diecezjalny duszpasterz rodzin, ks. Roman Tomaszczuk, były dwie konferencje szkoleniowe.
Pierwszą poprowadził Krzysztof Strug, instruktor Modelu Creighton. Model Creighton to najnowocześniejsza i standaryzowana naturalna metoda rozpoznawania płodności. Jest podstawą naprotechnologii.
- Model ten adresowany jest do małżonków chcących rozpoznać swoją płodność - mówił Krzysztof Strug. - Ale także do kobiet, które odczuwają ginekologiczne dolegliwości oraz do niepłodnych małżonków - wyliczał.
Z kolei NaProTechnology, czyli naprotechnologia jest nową gałęzią medycyny, prężnie rozwijającą się w USA (tutaj powstała) oraz w Irlandii a od kilku lat także w Polsce.
- Naprotechnologia bazuje na Modelu Creighton, jest dostosowana do przebiegu cyklu menstruacyjnego, jej celem jest diagnoza i leczenie chorób i jest autentycznie medycyną pro-life - mówił Krzysztof Strug.
Na końcu prezentacji, gość doradców, zestawił dwie metody: in vitro i naprotechnologię i udowodnił, że skuteczność pierwszej jest zatrważająco niska w porównaniu z drugą, przy czym koszty pierwszej są zatrważająco większe od drugiej.
- Dlatego kolejnym absurdem naszego państwa jest finansowanie procedur, które nie tylko nie leczą niepłodności, ale są bardzo kosztowne (w programie Bartosza Arłukowicza, ministra zdrowia, na który wydano 70 mln, urodzenie jednego dziecka z in vitro kosztowało podatników 340 000 zł. Resort zdrowia nie zauważa naprotechnologii, której skuteczność w leczeniu niepłodności wynosi 71 proc. , a in vitro - 30 proc. Skuteczność naprotechnologii mierzy się urodzeniem dziecka, a skuteczność in vitro - zajściem w ciążę. Na 7939 kobiet, które w pierwszym roku skorzystały z rządowego programu zapłodnienia in vitro, 2559 zaszło w ciążę, ale tylko 214 urodziło dziecko - komentował Józef Nowak. Potem mówił jeszcze o dylematach moralnych związanych z in vitro, problemami genetycznymi dzieci poczętych tą drogą oraz cenie jaką trzeba płacić w tej procedurze: niszczeniu zarodków.
We Wrocławiu Metody Creighton można nauczyć się m.in w poradni prowadzonej przez Fundację Evangelium Vitae sióstr boromeuszek.
W drugiej części spotkania, Małgorzata Pawlicka, doradczyni życia rodzinnego, omówiła niuanse związane z kartą obserwacji w metodzie Teresy Kramarek w przypadku, gdy kobieta urodziła dziecko.