Dla coraz większej liczby osób tylko rzetelna wiedza historyczna może być podstawą budowania Ojczyzny. Potwierdziły to setki uczestników patriotycznego biegu w Kłodzku.
Kłodzkie obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” rozpoczęły się o 11.00, Mszą Św. za Polskę w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku u oo. Jezuitów.
Następnie zgromadzeni przeszli pod pomnik Żołnierza Polskiego w Parku Sybiraków. Po okolicznościowych przemówieniach i złożeniu kwiatów pod pomnikiem przyszedł czas na bieg "Tropem Wilczym". Trasa wiodła przez plac Franciszkański, most Św. Jana w kierunku Ratusza. Stamtąd ulicą Armii Krajowej, Wojska Polskiego i dalej pętlą obok ratusza w kierunku głównego wejścia na Twierdzy Kłodzkiej. Zakończenie biegu, dekoracja medalami oraz spotkanie z Tytusem Wyczałkiem, żołnierzem AK miały miejsce przy czołgu na Twierdzy Kłodzkiej.
W biegu udział wzięło 250 uczestników, oraz spora grupa kibiców, która ustawiła się wzdłuż trasy. Część z nich przybyła z flagami i wizerunki bohaterów niezłomnych. Dodawały one biegnącym otuchy i przypominały dla jakiej sprawy biegną.
Najmłodszy uczestnik biegu to 3 miesięczny Ignacy, który dzięki mamie- Ewie, przebył całą trasę śpiąc w wózku. Wraz z Ignacym biegło i starsze rodzeństwo: 8-letnia Aniela, 11-letni Józek oraz tato Jarosław. Co ważne nie była to jedyna rodzina na trasie. Przypadków że biegli jednocześnie rodzice, dzieci i dziadkowie było więcej.
Kolejną ciekawostką kłodzkiego biegu były półkruche ciastka w kształcie litery V. Ponad 700 ciastek "V-ek zwycięstwa", zostało wykonywanych przez mieszkańców Kłodzka, wśród których prym wiedli uczniowie Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi nr 1 im. Adama Mickiewicza w Kłodzku. - To "V", jak "VICTORIA", czyli zwycięstwo - tłumaczy Jarosław Komorowski, współorganizator kłodzkiego biegu. - Spożywanie tych ciasteczek ma dla nas podwójne znaczenie. Wspominamy zwycięstwa i zaangażowanie, jakie było udziałem żołnierzy niezłomnych oraz tych którzy dostarczali żywność ukrywającym się żołnierzom. Spożywanie słodkich ciastek to też symbol karmienia się historią. Wszak mówi się, że "Historia jest nauczycielką życia", poznając historię mamy szansę na uniknięcie wielkich i tych mniejszych błędów naszych przodków. Poprzez spożywanie ciastek w kształcie litery "V" chcemy upewniać się nawzajem o tym, że zwycięstwo Polski i Polaków, jest możliwe wtedy, gdy "nakarmieni rzetelną wiedzą historyczną" będziemy potrafili i chcieli budować naszą Ojczyznę. Nie może się to stać bez odniesienia do solidnego, opartego na prawdzie poznania historii Polski.