Olga, Artiom, Aleksiej (10 lat) i Aleksandra (6 lat) Jakuszew pochodzą z Doniecka. Mają szansę zamieszkać w Świdnicy, władze miasta zaproponowały im mieszkanie.
Radni Rady Miejskiej w Świdnicy jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie zapewnienia przez miasto warunków do osiedlenia się na jego terenie rodzinie polskiego pochodzenia ewakuowanej ze wschodniej Ukrainy objętej działaniami wojennymi. – Jestem przekonana, że za jakiś czas ta czteroosobowa rodzina będzie mogła uznać Świdnicę za swoje miejsce do życia, gdzie znajdzie nowy, spokojny dom. Zanim osiedlą się tu na dobre, chcą poznać miasto – w tym celu odwiedzają nas podczas tego weekendu – mówi Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.
Olga, Artiom, Aleksiej (10 lat) i Aleksandra (6 lat) Jakuszew spotkali się z władzami miasta 21 marca. Goście mieli okazję zwiedzić miasto. Przewodnikiem był Mariusz Barcicki, a tłumaczem Aleksander Kovalenko. Poznali więc główne atrakcje turystyczne: Kościół Pokoju, Rynek i katedrę. Zobaczyli też mieszkanie, jakie na ul. Zamenhofa jest dla nich przygotowywane.
– Zdążyliśmy się już trochę poznać. Wiemy, że Sasza lubi burgery, ale nie z kurczaka. Ona i jej brat bardzo lubią lody, na które zawsze znajdzie się miejsce – mówiła z uśmiechem prezydent. – Bardzo się cieszymy, że państwo są z nami i będziemy się starać zorganizować wasz przyjazd, byście jak najszybciej mogli się tu zaaklimatyzować.
Na spotkaniu z mediami w odpowiedzi na pytania Olga i Artiom mówili o strachu i niepewności w Doniecku, który jest ich domem. Mieszkali niedaleko lotniska, więc działania wojenne przebiegały tuż za ich oknem. – Wszystko widzieliśmy i słyszeliśmy, baliśmy się o swoje życie i życie naszych dzieci. To było straszne – mówili. Olga pracowała w firmie socjologicznej, jej mąż był ekonomistą w banku. – Pomoc Polski była dla nas wielką, przyjemną niespodzianką. Na miejscu organizował wszystko Kościół katolicki – podkreślali. – Na Ukrainie, w Doniecku, zostało jeszcze dużo ludzi z polskimi korzeniami, którzy bardzo chcieliby stamtąd wyjechać – dodawali.
Prawdopodobnie państwo Jakuszew przeprowadzą się do Świdnicy na początku maja. Miasto, choć w porównaniu z Donieckiem niewielkie, to jednak jest dla nich spokojną przystanią, gdzie mogą myśleć o normalnej przyszłości dla siebie i swoich dzieci i to bardzo sobie cenią.
Po tej wizycie modlitwa za Ukraińców ma szczególny rys.
Niedziela 22 marca jest w polskim Kościele dniem modlitw o pokój na Ukrainie. Świdnica dołącza do tej modlitewnej akcji, ale jak widać, robi jeszcze więcej: troszczy się o życie choćby jednej rodziny. Oby za przykładem świdnickich samorządowców poszli inni.