Cierpienie należy do życia. Ludzie od zawsze walczą o odsunięcie go od siebie, jednak okazuje się to nieskuteczne
Ograniczają jego zasięg, pomagają sobie z nim żyć, starają się nie zadawać go innym i samemu go unikać – jednak wyeliminować się go nie da. Jest na stałe wpisane w ludzkie istnienie na tym świecie. Skoro tak, to może trzeba je wytłumaczyć? Wielu próbowało, można się z tym zapoznać, jednak tylko chrześcijaństwo daje pełną odpowiedź na tę kwestię. Przypomnę więc słowa św. Jana Pawła II: „Odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia udzielił Bóg człowiekowi w krzyżu Jezusa Chrystusa”. Cierpienie, skutek grzechu pierworodnego, zyskuje tu nowy sens: staje się udziałem w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa. Wyraził to św. Paweł, gdy pisał: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24). W ten sposób człowiek cierpiący staje się prawdziwym światłem świata i solą ziemi. Zawsze tak jest, gdy mimo cierpienia kocha, gdy pozwala, by cierpienie w jego doświadczeniu straciło jad beznadziei i rozpaczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.