Ponad 100 osób manifestowało w Wałbrzychu poparcie dla odkrywców "złotego pociągu".
Mieszkańcy Wałbrzycha mają dość gry na czas prowadzonej przez urzędników. Żądają natychmiastowego rozpoczęcia prac w celu odkopania "złotego pociągu". Wokół tematu narodziła się oddolna inicjatywa wsparcia publicznie odkrywców pociągu. Dając wyraz swojemu niezadowoleniu z obrotu spraw i braku pozwoleń na prace odkrywkowe, mieszkańcy Wałbrzycha i okolic postanowili wziąć udział w happeningu organizowanym ”na najsłynniejszym wiadukcie kolejowym w Polsce” jak to określają organizatorzy akcji.
Dzisiaj w samo południe grupa ponad 100 osób przyszła z łopatami w okolicę miejsca gdzie zgłoszono, iż jest ukryty pociąg. Byli zarówno zwykli mieszkańcy Wałbrzycha jak i członkowie różnych grup poszukiwawczych. Wszyscy swą obecnością dali wyraz poparcia dla wyjaśnienia zagadki 65 kilometra trasy Wrocław-Wałbrzych.
Zaledwie tydzień temu dwaj młodzi ludzie - Piotr Szymański i Rafał Okupniarek założyli na Facebooku wydarzenie "Koniec tych podziemnych ciuciubabek", który szybko spotkał się z dużym zainteresowaniem. - Może gdyby pogoda była dziś łaskawsza, liczba osób, które tu przyszły byłaby jeszcze większa, jednak osobiście z frekwencji jesteśmy bardzo zadowoleni - tłumaczą organizatorzy. - Tylko dzisiaj zebraliśmy ponad 100 podpisów pod listą poparcia dla prac odkrywkowych przy 65 kilometrze. Obywatele dali zielone światło, wyraz poparcia i solidarności z „wałbrzyskimi odkrywcami”. Pragniemy, aby o Wałbrzychu znowu zrobiło się głośno, a saga „złotego pociągu” znalazła swój szczęśliwy finał.
Jak wyjaśniają organizatorzy nie są związani z żadną grupą poszukiwawczą, po prostu tak jak wiele innych osób mają już dość blokowania możliwości odkrycia prawdy na temat pociągu. - Otrzymaliśmy wyrazy wsparcia z całej Polski - mówią. - To pokazuje, że tajemnica 65 kilometra rozpala wyobraźnię nie tylko w Wałbrzychu, ale i całym kraju. To dopiero początek, będziemy zbierać podpisy w kolejnych dniach i tygodniach. Listy z podpisami chcemy przesłać do wszystkich urzędów i instytucji które brakiem stosownych pozwoleń blokują rozpoczęcie prac.
Mimo iż akcja przebiegała bardzo pokojowo, a łopaty i kilofy w rękach były wyrazem determinacji, terenu na którym mają być prowadzone prace poszukiwawcze pilnowało kilkunastu funkcjonariuszy policji i straży miejskiej.
- Niestety nadal czekamy na przeróżne zgody i ciągle nie wiemy kiedy je otrzymamy - wyjaśnia Piotr Koper, jeden odkrywców pociągu. - Bardzo cieszy nas fakt dużego zainteresowania dla naszej sprawy przez media oraz wałbrzyszan i ogromnej ilości ludzi z całej Polski. Płyną do nas również wyrazy poparcia z za granicy, gdzie ten temat jest też mocno komentowany. Dziękujemy organizatorom oraz uczestnikom za okazane wsparcie. Jest to dla nas znak akceptacji dla naszych działań. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że bez dużego społecznego poparcia nasze działania mogą „spalić na panewce”.
- Otrzymujemy dużo zapytań dlaczego wybraliśmy taki, a nie inny sposób dotarcia do kompleksu tuneli na 65 kilometrze - mówi Piotr Koper. - Przygotowaliśmy wiec wizualizację prac, które zamierzamy wykonać po otrzymaniu wszystkich pozwoleń. Jesteśmy przekonani, że ta wizualizacja odpowie na wszystkie pytania i wątpliwości np. „dlaczego nie odwierty?”, „dlaczego nie studnie?” itp. itd. My także długo zastanawialiśmy się nad sposobem przeprowadzenia prac i wybraliśmy sposób, który jednoznacznie i bez żadnych niedopowiedzeń wyjaśni kryjącą tajemnicę.
ZŁOTY POCIĄG - WIZUALIZACJA PRAC NA 65KM WAŁBRZYCH
XYZ Spółka Cywilna