Z Vidisha, przez Rzym i Kraków, dotarła do Świdnicy. Znają ją pielgrzymi, bo ostatnie dni drogi na Jasną Górę szła razem z nimi. Znają też parafianie z Wir, gdzie dawała świadectwo wiary, i młodzi z parafii na Zarzeczu, których uczyła tańca w sari.
Siostra Seema Panna, klawerianka, urodziła się i została ochrzczona w katolickiej rodzinie obrządku syromalabarskiego w mieście Vidisha w prowincji Madhya Pradesh w Indiach. Od dwóch lat studiuje w Rzymie na Angelicum. Do Polski przyjechała z okazji ŚDM w Krakowie. Przez kilka tygodni mieszka w Świdnicy. To wakacje, ale też czas kontaktu z ojczyzną założycielki zgromadzenia, którego charyzmatem jest wspieranie działalności misyjnej. – Ogromne wrażenie zrobiła na mnie Jasna Góra. Gdy weszłam do kaplicy, poczułam się jak córka przy matce. Złożyłam wszystkie sprawy u stóp Maryi i wiem, że zostały one przez Nią przyjęte. To dało mi wielki pokój w sercu – wspomina finał pielgrzymki. Wiarę katolicką przyjęła jej babka. Było to na początku XX w., gdy do środkowej prowincji Indii dotarli misjonarze z południa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.