Taki Orszak Trzech Króli stworzyli w stolicy diecezji świdnickiej, pokazując jedność w imię pokoju i dobra.
Po raz piąty wyruszył w Świdnicy Orszak Trzech Króli, na którego czele tradycyjnie stanął bp Ignacy Dec. Organizatorzy chcąc podkreślić, że inicjatywa ma charakter ponad podziałami, zaprosili do udziału także przedstawiciela Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, bp. Waldemara Pytla i pastora Kościoła Zielonoświątkowego Pitana Emmanuela Olusholę, który przybył z Nigerii.Ten drugi wcielił się w postać jednego z trzech króli.
W ostatnim czasie w Świdnicy znajduje swoje miejsce wielu imigrantów z Ukrainy, dlatego Fundacja Małżeństwo Rodzina zdecydowała się również tę grupę zaakcentować, wybierając na Świętą Rodzinę pochodzących z Ukrainy Olenke i Mikołaja Kalkis z małym Tymoteuszem.
Ze wschodu przyjechał także drugi król - Vadim Korenewski pochodzący z Rosji. Od kilkunastu lat mieszka w Polsce i dobrze czuje się w naszym kraju. Ostatni monarcha to Polak, Robert Kaśków, który na co dzień jest dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy.
Kolędujący orszak przeszedł ulicami Długą, Wrocławską, 1 Maja do pl. św. Małgorzaty i Franciszkańską do Rynku. Po drodze uczestnicy mogli obserwować scenę stworzenia świata, gdzie spośród kłębów dymu i kolorowych świateł wyłaniały się po kolei wszystkie dzieła stworzenia: żywioły, aniołowie, rośliny, zwierzęta i ludzie. Scenę uatrakcyjnił występ formacji tanecznych z MDK-u, przedstawiających taniec z flagami, piłkami i balonikami.
Na rynku w stajence czekała na wszystkich Święta Rodzina i ciepły barszczyk przygotowany przez świdnickie parafie.