W Złotym Stoku znów wiercą w ziemi. Być może tym razem uda się odnaleźć odpowiednie zasoby zdrowej i smacznej wody pitnej.
W Złotym Stoku od wielu lat brakuje dobrej wody. - Nasze ujęcia są bardzo stare, pochodzą z przełomu XVIII i XIX. Gmina od zawsze zmagała się z brakiem wody - mówi Grażyna Orczyk, burmistrz Złotego Stoku.
- Są to ujęcia powierzchniowe, czyli ilość wody zależna jest od opadów atmosferycznych.- dodaje Piotr Cichoń, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim Złoty Stok.
Złotostockiej wody wystarcza jedynie na 20 proc. zapotrzebowania gminy. Dlatego już w latach 70. XX wieku został wybudowany tzw. wodociąg przesyłowy. Nim tłoczona jest woda z Kamieńca Ząbkowickiego.
Mieszkańcy narzekają jednak na jej jakość. - W domu używamy tej wody tylko do mycia. Do picia lub przyrządzania posiłków mamy wodę butelkowaną, którą kupujemy. Wody z kranu nie da się pić, często jest w niej rdzawy osad albo mocno pachnie chlorem - mówi jedna z mieszkanek Złotego Stoku.
Złotostoczanie skarżą się też na jej cenę. - Woda kosztuje u nas więcej niż w okolicznych miejscowościach. Płacę za nią więcej niż za prąd - mówi Dorota Chmura.
Najgorsze chwile mieszkańcy gminy Złoty Stok przeżyli latem 2015 i 2016 roku. Z powodu suszy w wielu domach nie było wody. Władze gminy zdecydowały więc poszukać źródeł wody.
Po konsultacjach z geologiem w ubiegłym roku wykonano odwierty w rejonie Złotego Jaru. Wodę znaleziono, ale była skażona arsenem. To typowe zanieczyszczenie wód podziemnych w tym rejonie.
W tym roku robotnicy szukają wody w tzw. Wiśniowym Sadzie. - Zrobiliśmy pierwsze odwierty i znaleźliśmy nieskażoną arsenem wodę. Ale wydajność tych źródeł jest zbyt mała. Trzeba więc wiercić głębiej, do kolejnego poziomu wodonośnego. Jeżeli tam będzie woda skażona arsenem, to żyła wodna zostanie odcięta i pobierać wodę będziemy tylko z pierwszego poziomu - tłumaczy Piotr Cichoń.
Pogłębienie odwiertu będzie możliwe dopiero w przyszłym roku, bo gmina musi uzbierać pieniądze na te roboty. Choć istnieją fundusze, które dofinansowują takie projekty, gmina Złoty Stok nie dostała ani złotówki.
Co sprawia, że jej wnioski o wsparcie poszukiwań wody są odrzucane? Wodociąg przesyłowy z Kamieńca Ząbkowickiego. Przecież on powinien już dawno rozwiązać problem.