Wszystko zaczęło się od niewielkiego ognia w koszu na śmieci. Szybko jednak stał się on przyczyną dramatu właścicieli hotelu "Adam".
Informacje o palącym się koszu na śmieci służby ratunkowe odebrały w poniedziałek ok. godz. 7.30. Zanim jednak na miejsce przyjechała straż pożarna, silny wiatr zajął kolejno samochód, autobus i elewację obiektu, a następnie jego dach.
Przez kilka godzin pożar gasiło 20 jednostek, a po godz. 13 zabrali się za zabezpieczenie elementów konstrukcji dachu, które w wyniku wiatru mogłyby komuś wyrządzić krzywdę.
Już na początku akcji ewakuowano z hotelu 128 gości hotelowych, a wśród nich turystów z Goerlitz, których autokar spłonął. Wszystkim ewakuowanym właściciele hotelu znaleźli miejsca w innym obiekcie. W najbliższym czasie eksperci oszacują straty.