Dziesiątki osób chorych i w podeszłym wieku w jednym miejscu, przy Tej, której serce przeniknął miecz.
Pierwszy dzień triduum poświęconego Matce Bożej Bolesnej w Starym Wielisławiu poświęcony był osobom chorym. To oni 14 września w krużgankach sanktuarium szli z Jezusem Drogą Krzyżową.
- Spotkanie z Matką. Ona boleje nad męką Syna niewinnie cierpiącego. Ile matek boleje, bo dzieci ich spotkało nieszczęście z mego powodu, z mojego braku obowiązkowości, z mojej bezmyślności - mówił w ks. Marian Prochera, prowadzący nabożeństwo.
Po jego zakończeniu już w kościele wystawiono Najświętszy Sakrament, a w czasie jego adoracji, prowadzonej przez o. Henryka Derenia SSCC, można było skorzystać z sakramentu pokuty.
Kulminacyjnym punktem spotkania była natomiast Msza św. połączona z sakramentem chorych i błogosławieństwem lourdskim. Przewodniczył jej i homilię wygłosił ks. Edward Szajda, diecezjalny duszpasterz chorych.
- Człowiek wobec cierpienia nie jest sam. Jest z nami nade wszystko Syn Boży. I nasze cierpienie bez cierpienia Chrystusa byłoby trwaniem w ciemności, w jakimś bezsensie. Chrystus sam cierpiał i jego cierpienie stało się zbawieniem dla tych, którzy cierpią. Bo po ludzku najbardziej w cierpieniu boli brak zrozumienia tego cierpienia. Tak pięknie pokazał nam to św. Jan Paweł II nie tylko swoim słowem, ale i przykładem - mówił.
- Nie chodzi o to, by się nie skarżyć. Jesteśmy przecież tylko ludźmi. Będąc jednak uczniami Chrystusa, nie możemy trwać w rozpaczy, nie możemy złorzeczyć, przeklinać. Gdy zrozumiemy, że z cierpienia Chrystusa wynika niepojęte dobre naszego odkupienia, to chyba nie będzie pychą mieć nadzieję, że i nasze o wiele mniejsze cierpienie również przyniesie dobre owoce - dodał duszpasterz chorych.
W sobotę 15 września do Starego Wielisławia przybyły siostry zakonne z całej diecezji, a na niedzielę zaplanowano Mszę św. o godz. 11.00 pod przewodnictwem bp. Andrzeja Siemieniewskiego, na którą ojcowie sercanie serdecznie zapraszają.