Pomysł zrodził się spontanicznie, a potem stał się tradycją, w którą chętnie włączają się nie tylko mieszkańcy Olszan.
Wszystko zaczęło się trzydzieści lat temu, kiedy miejscowy proboszcz, ks. Józef Wróbel, zbierał grupę na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy.
– Była to grupa około 50 osób, które chętnie wędrowały na Jasną Górę. Zawiązała się między nami wspólnota i chcieliśmy częściej niż raz w roku razem pielgrzymować. Stąd zrodził się pomysł ks. Józefa, by zorganizować pielgrzymkę do Stanowic, z których to pochodziła część naszej grupy. To jednak wciąż było dla nas za mało. Wtedy pochodzący z Olszan o. Andrzej Kulczycki zaproponował, byśmy wspólnie poszli 3 maja do Matki Bożej Strzegomskiej. Ten pomysł wszystkim się spodobał, a w dodatku udało się jeszcze innych namówić – wspomina pani Teresa.
Dodaje, że sama trafiła do grupy, ponieważ czuła, że tylko w taki sposób wymodli upragnione potomstwo. I stał się cud. Po 12 latach starań urodziła syna. Zdrowie nie pozwalało jej więcej pielgrzymować do Jasnogórskiej Pani, więc tym bardziej zaangażowała się w tą lokalną formę pielgrzymowania.
Po 25 odbytych pielgrzymkach wspomina najbardziej dwie z nich. W 2011 r. z samego rana spadł śnieg. Większość zainteresowanych nie stawiła się, bo myśleli, że pielgrzymka została odwołana, ale część nie poddała się i wspólnie z ks. Krzysztofem Szydełkiem, ówczesnym wikariuszem parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu, dotarli do celu. – Innym razem przez całą drogę padało. I to tak mocno, że ciężko było iść. Ale nikt z nas nie chciał się poddać. Być może była to próba, którą wspólnie przezwyciężyliśmy – dodaje organizatorka.
W tym roku na czele pielgrzymki stanął ks. Kamil Pawlik, ale wraz z nim był również (po raz trzeci) jeden z pierwszych organizatorów – o. Andrzej Kulczycki. Na co dzień pracuje on w Uzbekistanie, o czym więcej przeczytacie w 20/2019 numerze świdnickiej edycji Gościa Niedzielnego.