Ulicami Świdnicy po raz pierwszy przeszedł pochód upamiętniający wyjątkowego Polaka - żołnierza, ochotnika do Auschwitz, patriotę zamordowanego przez komunistów.
Uroczystości zorganizowane w 71. rocznicę śmierci Witolda Pileckiego rozpoczęły się Mszą św. w katedrze świdnickiej, gdzie zebrani modlili się w intencji ojczyzny, za ofiary systemu komunistycznego oraz za śp. rotmistrza. Stamtąd uczestnicy przeszli na pl. św. Małgorzaty, gdzie przy tablicy upamiętniającej zamordowanych w Katyniu oraz dębie pamięci poświęconym kapitanowi Tadeuszowi Chołocińskiemu wysłuchali przemówień okolicznościowych, złożyli kwiaty i zapalili znicze. Asystę wojskową wystawiła kompania honorowa Akademii Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu, która po apelu pamięci oddała salwę honorową. Oprawę muzyczną zapewniła Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych Garnizonu Wrocław.
W uroczystości wzięli udział członkowie organizacji kombatanckich i żołnierskich, parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele świdnickich szkół, zakładów pracy, działacze NSZZ Solidarność, mieszkańcy Świdnicy, a także kibice Polonii Świdnica.
- Dzisiaj dajemy świadectwo, że jesteśmy z tradycji miłości ojczyzny, że jesteśmy spadkobiercami tego dzieła, za które oddał życie rotmistrz Pilecki. To był wielki i święty człowiek. Modlił się za swoich oprawców, a spotkał na swojej drodze ludzi bezwzględnych. Najbardziej powinniśmy być mu wdzięczni, że dotrzymał wiary i przysięgi żołnierskiej - mówił poseł Ireneusz Zyska, współorganizator wydarzenia.
Przypomniano życiorys Witolda Pileckiego, który walczył w wojnie z bolszewikami w 1920 r., w wojnie obronnej 1939 r. oraz w powstaniu warszawskim. Na ochotnika poszedł do obozu w Auschwitz, gdzie zorganizował grupę oporu i pomocy więźniom, a po II wojnie światowej tworzył struktury konspiracyjne.
Ksiądz Tadeusz Faryś przypomniał, że ci, którzy znali Pileckiego dłużej, wyrażali się o nim jako o świętym.
- Rozstrzelany, wrzucony do dołu, bez pogrzebu, bez modlitwy, bez grobu do dzisiaj. Witoldzie, rotmistrzu, Bóg rozpozna cię po numerze z Auschwitz 4859, po wyrwanych paznokciach, złamanych obojczykach. Rozpozna twoje kości, boś był wyklęty, zdradzony, ale Bóg idzie śladem łez twojej matki, żony, dzieci. Polski męczenniku, módl się za nami - wołał z przejęciem kapłan.
Powody poszerzenia katalogu świdnickich wydarzeń patriotycznych o Marsz Rotmistrza Pileckiego wyjaśniał szef Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego.
- Witold Pilecki to jeden z sześciu najważniejszych bohaterów II wojny światowej. Nieprawdopodobna postać, wzór do naśladowania. Trzeba go pokazywać zarówno dorosłym, jak i młodzieży. W dobie, kiedy historia jest zamazywana, a dla niektórych w ogóle niepotrzebna, chciałbym, żebyśmy o naszych bohaterach mówili coraz więcej - stwierdził Tadeusz Grabowski.
Wydarzenie zorganizowali: poseł RP Ireneusz Zyka, Świdnickie Stowarzyszenie Patriotyczne, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oddział w Świdnicy, Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Dolny Śląsk, Młodzieżowy Dom Kultury w Świdnicy.
Organizatorzy zapewniają, że tradycja rozpoczęta 25 maja będzie kontynuowana.
Bliźniacze inicjatywy podjęto m.in. w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Bydgoszczy i Wrocławiu.