Podczas koncertu w kościele pw. św. Wawrzyńca w Śmiałowicach zabrzmiała muzyka organowa w wykonaniu Angeliki Kügele.
Kiedy w lipcu zeszłego roku zostałem proboszczem w tej parafii, to o kompozytorze Richardzie Kügele nie wiedziałem nic. Podczas prac remontowych na strychu plebanii odnalazłem wiele pamiątek, wśród nich portret nieznanego wtedy dla mnie mężczyzny. Od Lucyny Szpilakowskiej, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Śmiałowice, dowiedziałem się, że był to śląski kompozytor. Richard Kügele ostatnie lata swojego życia spędził wraz z żoną na plebanii w Śmiałowicach, gdzie jego syn, także Richard, był proboszczem. Po tym znalezisku powstał pomysł, aby go odkryć i pokazać mieszkańcom naszej parafii, ale nie tylko. Minął niecały rok, a dzisiaj spotykamy się na koncercie upamiętniającym tę postać – mówił, rozpoczynając wydarzenie, ks. Marcin Gęsikowski, proboszcz.
O przygotowaniach do koncertu pisaliśmy w tekście „Przypomną Richarda Kügele”.
O życiu i twórczości kompozytora opowiedział zebranym Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu. Historyk zauważył, że życie muzyka nie było łatwe. Chorowała jego żona, chorował on. Był prześladowany przez pruskie władze.
– Wydany drukiem w 1884 roku zbiór żałobnych pieśni w języku polskim przekreślił jego karierę jako kompozytora. Był to czas wzmożonej polityki germanizacyjnej i władze nałożyły na niego karę. Został dyscyplinarnie przeniesiony do Lubomierza – wspominał S. Kulpa.
Richard Kügele był nauczycielem muzyki w kilku szkołach. W tamtych czasach łączyło się to nieodzownie z pracą kościelnego organisty. Ostatnim miejscem zatrudnienia było seminarium w Ząbkowicach, skąd przeszedł na emeryturę. Przez kilka lat prowadził jeszcze chór w Zgorzelcu. Później przeprowadził się do Berlina, do parafii syna. Następnie wraz z nim trafił do Śmiałowic w 1919 roku i tu w 1926 roku zmarł. Pochowano go wraz z żoną na cmentarzu parafialnym.
Praprawnuczka kompozytora przypomniała natomiast, że rozpoczął on komponowanie w okresie romantyzmu, ale nie wpisywał się w muzyczne trendy epoki.
– Wtedy stało się popularne muzykowanie na salonach, a muzyka kościelna straciła na znaczeniu. W tamtym czasie Richard Kügele skomponował ok. 400 utworów – opowiadała Angelika Kügele, która jest nauczycielką muzyki, koncertującą organistką i kompozytorką.
Program koncertu objął utwory kompozytora w wykonaniu pani Angeliki oraz pieśni, które przygotował zespół Schola Cantorum „Exsultet” pod kierunkiem Marty Monety, a akompaniował mu Jakub Moneta.
Wśród gości było kilka osób z rodziny kompozytora – pokolenia wnuków i prawnuków, a także bp Ignacy Dec i wójt gminy Marcinowice Stanisław Leń. Wydarzenie zgromadziło mieszkańców, samorządowców, delegacje z Pilchowic i Wodzisławia, gdzie urodził się i żył kompozytor. Śmiałowicki kościół 15 czerwca wypełniony był po brzegi. Wydarzenie zakończyła gościna przygotowana przez parafian.