5 kandydatów zgłosiło się do świdnickiego Wyższego Seminarium Duchownego. 9 lipca zdawali egzamin kwalifikacyjny i mieli rozmowę wstępną.
Wyniki zostaną przedstawione bp. Ignacemu Decowi i to on je ostatecznie zaaprobuje. W ciągu tygodnia kandydaci będą wiedzieli, czy zostali przyjęci. Rozpoczęcie formacji w seminarium oznacza jednocześnie początek studiów na Papieskim Wydziale Teologicznym. Klerycy kończą WSD z tytułem magistra teologii.
Egzamin pisemny miał formę testu wyboru, a obejmował zagadnienia z teologii - prawd wiary i znajomości Pisma Świętego oraz adhortacji papieża Franciszka "Evangelii gaudium".
Osoby, które ciągle rozważają pójście drogą powołania, mogą jeszcze skorzystać z drugiego naboru. Dokumenty należy złożyć do 10 września. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie www.seminarium.swidnica.pl w zakładce "Rekrutacja".
- Jezus mówi dzisiaj: "Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na żniwo swoje". Problemem nie jest sama decyzja, ale odwaga młodych ludzi, żeby ją podjąć. Wiele osób zostaje powołanych, ale nie ma odwagi, żeby pójść za tym głosem. Powody są różne - możliwości, jakie daje współczesny świat, kwestia opinii bliskich, wyobrażenie o tym, co człowieka na tej drodze czeka. My do końca chcemy się asekurować, a wtedy nasze decyzje nie są właściwe. Trzeba zaufać. Jeśli wewnątrz jest poczucie, że jest to moja droga życia, to nie ma się co zastanawiać - zachęca rektor ks. dr Tadeusz Chlipała.
Zwraca też uwagę, że nie wszyscy przyjęci do seminarium, kończą je. - Część odchodzi, zakłada rodziny, pomagają w parafiach. Służba Bogu odbywa się przecież także na drodze powołania małżeńskiego. To jest bogactwo Kościoła. Pobyt w seminarium jest czasem umocnienia w wierze, poznania Boga, pewnego doświadczenia wiary, które ubogaca człowieka - tłumaczy duchowny.